» 19 marca 2008, 11:13
Witam wszystkich.
Z zamiłowania jestem motórzystą od dawna. Zacząłem od poczciwego Simsona Schwalbe kupionego na złomie w byłym DDR-owie, póżniej dosiadłem piekielnej 350-ątki, Junak z koszem. Piściłem pielęgnowałem, ale przyszedł czas na coś większego i stałem się posiadaczem Suzuki GSX 600 F. Niestety potrzebowałem auta i na chwilę moja przygoda z czterema kółkami skończyła się. Tak z nienacka i za pożyczone kupiłem Suzuki RF 600 i już znów jeździłem. W miedzy czasie postanowiłem poszukać mojej pierwszej, poważnej maszyny i odrestaurować ją, więc zakupiłem Junaka M07 i teraz stoi w garażu dumnie mieniąc się chromami i lakierem. Wracając do tematu to wiadomo mocy brakowało, prędkości małe więc co? Kupujemy coś większego. Pewnego razu z za zakrętu wypada na mnie coś czerwonego z diabelskimi różkami (chodzi mi o lampę). Wtedy już wiedziałem co chcę - Fireblade SC 50. Szukałem szukałem i znalazłem. Nie myśląc za wiele wziąłem kasę, pożyczyłem popołudniu z pracy busa i w drogę (500km w jedną stronę). Przyjechałem, zobaczyłem, zapłaciłem i zapakowałem na pakę. Całość trwała 30min. Był mój. Nacieszyłem się nim dwa sezony, z powodów finansowych musieliśmy się rozstać. Nie na długo jednak, bo właśnie tydzień temu kupiłem znów Fireblade SC 50. Piękny, czarno-żółty z 2003r., teraz stoi w garażu i jest picowany, polerowny itp.. Szukam do niego kilku detali (wydech sportowy, amortyzator skrętu, crashpady) i ropoczynam sezon.
Zatem witam wszystkich jescze raz.