Strona 1 z 2

Opis wyprawy marcinSC33

Post: 26 stycznia 2011, 01:20
autor: Tytus
Wlasnie zamiescilem na stronie opis + zdjecia wyprawy marcinSC33 do Chorwacji 2010.
Wkrotce bedzie wiecej opisow i wym nowym dzile na stronie :)

http://www.fireblade.pl/wyprawy_podroze.php

http://www.fireblade.pl/wyprawa_chorwac ... trona1.php

Jak ktos ma jakies swoje ciekawe opisy + zdjecia chetnie umieszcze na stronie :)

Post: 26 stycznia 2011, 02:07
autor: Guliver
Kurde Marcin ładnie to opisałeś. Ja się nie mogę zebrać jakoś i czasu ciągle brak ale myślę że byłoby ze dwa razy tyle pisania bo i przygód było co niemiara :) Ale miło się to czyta :) Też taka kronika z wyprawy dla potomnych by mi sie przydała hehehe :)

Post: 26 stycznia 2011, 09:59
autor: blazej33
Nie mogę czytać takich opisów wypraw bo przez to zaczynam myśleć o Busie albo ZX14... :mrgreen:

Post: 26 stycznia 2011, 11:09
autor: jarow
1000 RR nie jest za wygodnym motocyklem, ale jak się dobrze rozplanuje podróż to da się radę, jak wszystko poopisuję i poskładam foty to wrzucę mój wyjazd do Wenecji przez Alpy.

Post: 26 stycznia 2011, 12:12
autor: marcinSC33
Przy odrobinie samozaparcia wszystkim się da!!
Dzięki za pozytywne słowa Guliver , no i dzięki Tytusowi , że zapodał te moje brednie :D
Jak znów będę się nudził to też coś skrobnę np. o wypadzie bardzo krótkim na Grossglockner i Gerloss w 2009r albo jakieś weekendowe trasy jeszcze z epoki SC33. Jest wiele osób na forum , które szukają jakichś pomysłów na fajne trasy i może ktoś skorzysta.
Ja też chętnie poczytałbym o podróżach innych użytkowników aby znalezć jakieś pomysły na dalsze wypady.
Jarow - napisałem Ci pod zdjęciem w galerii komenta ale się powtórzę - koniecznie opis tą waszą wyprawę bo bardzo podobna trasa chodzi nam w tym roku po głowie - chętnie poczytam!

Post: 26 stycznia 2011, 13:01
autor: bmd
marcinSC33, dlaczego zrezygnowałeś z Rumunii?

Mnie tak interesuje ten piękny kraj, że w tym roku muszę jechać.

Ekipa będzie się składać z samych sportów, może nawet jeden bardzo szybki HD, który objechał już trochę świata.

Napisz co cię zniechęciło do wyjazdu, bo może czegoś nie wiem. Pozrawiam.

Post: 26 stycznia 2011, 13:37
autor: Tytus
Gdy bede mial checi to tez dokoncze moje opisy wypraw z 2008 i 2009 (z tego co jeszcze pamietam :D ) ale zachecam innych do opisow (i przeslania ich do mnie ;) ) , fajnie pozniej sie czyta takie przygody po latach i jak pisal marcinSC33, moga byc inspiracja dla innych :) hehe

Post: 26 stycznia 2011, 14:32
autor: kubahsb
Ja nigdy nie twierdzilem ze jestem normalny ale ja taką wycieczke planuje zrobic w swoim czasie zupełnie inaczej.


FIAT DUCATO . 6 siedzen , 4-6 osob, 3 motocykle na pace :-)


Mozna nad Balaton, gdzie znajomy [niebawem sie wżenia w rodzine] ma jacht.

Tam moge zostawic ducato, zjezdzic wegry jak sie tylko podoba, posiedziec z 5 dni, wybyc na 5-6 dni do chorwacji i powrot, pakowanko na auto i do domu.



Kocham jezdzic blejdem, ale 200-300 km, zajebiscie :-) Bywaly dni gdzie 150km robilem w 1 dzien po miescie. To jest moj srodek transportu na codzien, a fakt ze kazdy 1 km nim przejechany to dla mnie mega przyjemnosc jest tylko na plus.


Ale po co wiecej niz te 300 km sie cisnac skoro mozna jechac autem, biorac wiecej rzeczy ze sobą , nie eksploatowac motocykla itd. W aucie reszta moze wypic zimne piwo, pogadac, poogladac tv. przespac sie.


To ma dodatkowy plus, w razie jakiejs awarii, zwozisz moto do siebie bez dodatkowych kosztow ; o


I podejrzewam ze 1500 km moto tez bysmy lekko nakrecili, tylko z taka roznica

ze jedynie w momencie gdy mamy na to ochote. A NIE ze taki jest plan wycieczki i brod, korek, +38'C a trzeba jechac :027:

Post: 26 stycznia 2011, 15:18
autor: bmd
kubahsb pisze:Ja nigdy nie twierdzilem ze jestem normalny ale ja taką wycieczke planuje zrobic w swoim czasie zupełnie inaczej.


FIAT DUCATO . 6 siedzen , 4-6 osob, 3 motocykle na pace :-)


Mozna nad Balaton, gdzie znajomy [niebawem sie wżenia w rodzine] ma jacht.

Tam moge zostawic ducato, zjezdzic wegry jak sie tylko podoba, posiedziec z 5 dni, wybyc na 5-6 dni do chorwacji i powrot, pakowanko na auto i do domu.



Kocham jezdzic blejdem, ale 200-300 km, zajebiscie :-) Bywaly dni gdzie 150km robilem w 1 dzien po miescie. To jest moj srodek transportu na codzien, a fakt ze kazdy 1 km nim przejechany to dla mnie mega przyjemnosc jest tylko na plus.


Ale po co wiecej niz te 300 km sie cisnac skoro mozna jechac autem, biorac wiecej rzeczy ze sobą , nie eksploatowac motocykla itd. W aucie reszta moze wypic zimne piwo, pogadac, poogladac tv. przespac sie.


To ma dodatkowy plus, w razie jakiejs awarii, zwozisz moto do siebie bez dodatkowych kosztow ; o


I podejrzewam ze 1500 km moto tez bysmy lekko nakrecili, tylko z taka roznica

ze jedynie w momencie gdy mamy na to ochote. A NIE ze taki jest plan wycieczki i brod, korek, +38'C a trzeba jechac :027:


Opcja nie jest zła..... gdy planujesz wakacje z rodziną. Czasami ciężko dograć wszystkie plany wakacyjne i taki dodatek w postaci motocykla na pokładzie to niezły kąsek. Nie powiem. Ale cała frajda z wypadu motocyklowego jest w momencie, gdy musisz liczyć na siebie, swoje umiejętności, sprawdzić się czy dasz radę. Na motocyklu inaczej czujesz otoczenie, przyrodę. Najlepsze jest to, że gdy przejedziesz taką trasę sam, okazuje się, że do przeżycia wystarczą Ci podstawowe rzeczy, które zmieścisz w sakwach lub plecaku. Cała reszta to dodatek, który nie sprawia już tak wielkiej przyjemności.

Post: 26 stycznia 2011, 20:17
autor: goOly19
ale k*rwa kuba wymysliles... juz sie zaczalem rozpisywac ... ale to nie ma sensu kazdy ma swoje zdanie i moze to wyrazac jak chce... a ja sobie chyba pojade dokookoła europy z pajakiem i juz. Zabiore poloneza z przyczepka akurat 2 moto wejdzie zeby pojezdzic po alpach

Post: 26 stycznia 2011, 20:47
autor: Guliver
bmd pisze:
kubahsb pisze:Ale po co wiecej niz te 300 km sie cisnac skoro mozna jechac autem, biorac wiecej rzeczy ze sobą , nie eksploatowac motocykla itd. W aucie reszta moze wypic zimne piwo, pogadac, poogladac tv. przespac sie.


Co ty pleciesz człowieku. Przecież nigdy nie wiadomo co Cię czeka za parę kilometrów. Może niesamowite winkle i co wtedy? będziesz sie zatrzymywał żeby wyjąć sprzęta przebrać się itd.?
A tu za 50 km ta sama sytuacja i co? Znowu wszystko od początku? Poza tym moto możesz zaparkować gdzie chcesz. A busem z przyczepką to sobie możesz. Zapłacić za parking co najwyżej. Nie wyobrażam sobie jazdy w takie miejsca samochodem. Zwiedzanie na moto to jest coś zupełnie innego. Nie zrozumiesz jak nie przeżyjesz.

Post: 26 stycznia 2011, 21:16
autor: blazej33
W lato wrzucasz buzer, jeansy motto i z bananem na gębie mijasz stojące w korku i wlekące się prawym pasem puszki :dance: