KRzycho pisze:Niestety w weekendy to nie jest możliwe. Jazdy dla amatorów przewidziane są w tygodniu i to tylko w wyznaczonych terminach. Zawsze było w godzinach 15 - 18. Podział na 3 grupy i co 20 min zmiana. Czyli w sumie za 100 zł jeździ się tylko godzinę, ale tak naprawdę to jest to sporo czasu i można się nieźle wyładować. Na drugi dzień gwarantowane zakwasy mięśni.
Właśnie wróciliśmy z jazd treningowych (26.04 15:00-18:00) dla amatorów. Byliśmy tam w 6 moto, jazda z Krakowa na tor 7h w jedną stronę.
Byliśmy pod bramą 2h wcześniej i już w kolejce czekało przed nami ok. 15 moto (limit podobno 150 na 3 grupy). Gość do sprawdzania głośności rozpoczął pomiary dopiero 14:30, potem do kasy kolejka i na to wjechaliśmy już grubo po 15:00. Organizacja jak w Polsce. Byliśmy zmuszeni przez to wybrać grupę C tzn. pierwsza jazda o 15:40. Pierwsze grupy to raczej Ci co na moto przyjechali bo nie tracili czasu na przebieranie i ściąganie motocykli z samochodu. Jazda nie porównywalna z niczym do tych czas. Byłem na Lublinie 3 razy, ale nie ma co gadać, wrażenia 1000 razy większe. Progres w czasach okrążeń zaliczali wszyscy, mierzyliśmy sobie czasy okrążeń. Polecam program Racechrono (
www.racechrono.com) z GPS'em zewnętrznym (wewnętrzny GPS w dwóch telefonach nie wyrabiał i nie był w stanie podać odczytów) . Dokładność niesamowita i nie trzeba nic klikać. Ilość danych do analizowania ogromna, prawie jak w MotoGP
. Ewentualnie sprawdzają się LapTimery zrobione ze stopera z pamięcią, mamy też i takie, błąd pomiaru kilka dziesiątych sekundy max..
Asfalt super przyczepny, szybkie i wolniejsze zakręty, po prostu trzeba jechać i to przeżyć samemu. Niestety nie miałem 2-giego biegu, ale okazał się nie potrzebny. W zasadzie tylko 3 i 4 się używa, można czasami 5 zapakować, ale to nie poprawia czasu okrążenia, wręcz trzeba więcej redukować. Po jazdach testowych poszliśmy zda egzamin na Certyfikat AW, dodatkowo 25zł. Bez niego nie można wjechać na tor od maja. Wyniki otrzymamy mailem.
Generalnie polecam. Super zabawa i rzeczywiście rozładowuje energię na jakiś czas na pewno, aż do kolejnego wyjazdu. W tym sezonie mamy zamiar jeszcze się wybrać.