
Ja po operacji kolana, wiec nie ruszam się za daleko, ale codziennie rano odprawiam rytuał.... Robię Marzannę z wiadomego dostępnego pod ręką kawałka papieru, podpalam i wciskam mgiczny przycisk. Hmm samemu coś słabo działa, ale jak zrobimy to wszyscy to zapewne pomoże wiec....

I przyjemniej zaczyna się dzień...
tu tochę do bani brak ognia ale zawsze coś .... https://www.youtube.com/watch?v=UbRHj7mtTY8
Tylko proszę z ilością papieru i ognia nie przesadzać. Wiadomo my to gorące chłopaki ale uwaga
