» 01 czerwca 2011, 20:52
W poprzedni poniedzialek mialem poodbna przygode na sc33 99, tylko ze mnie mlody koleszka trafil. Lekko na szczescie, moto nie położyłem i nie zgasło nawet. Pekla czacha, wewnetrzne wypelnienia czachy 3 sztuki, lampa, błotnik porysowany, i stelaz zegarow lekko wygiety. Wycena wg aso: czesci 8 tys , robota 300 pln. Wstawilem na naprawe bezgotowkowa i wszystkie powyzsze czesci bede mial oryginalne i nowe. Jesli walczył bym o kase dostał bym pewnie 3, max 4 kpln gdyz ozekli by szkode calkowita. Wtedy wyplata to rozniaca w wartosci dobrego sprzetu (sc33 99 powiedzmy 10-11k) , i ceny za jaka mozna sprzedac moto po dzwonie - u nas cos okolo 6-7 kpln, zazwyczaj wychodzi to słabo bo jedyne co wtedy mozesz kwestionowac to wartosc sprzetu po dzwonie ze niby nie do sprzedania w tej kasie. Ja mojego mialem w naprawde super stanie i takiego chce dalej miec dlatego robie to bezgotowkowo na nowych czesciach w aso. Jesli cos ma chociaz małe pekniecie musza liczyc jako nowe, rysy tez kwalifikuja owiewki do wymiany na nowe, bo honda w motocyklach nie przewiduje klejenia czy malowania elementow. U mnie blotnik ma ryse 4 cm , zero pekniecia i bede mial nowiutki, lampa ma urwane jedno mocowanie i to samo, nawet lekko wygiety stelaz zegarow czy zarysowane lusterko 0,5 cm.
Wszystko zalezy co chcesz osiagnac z tej kolizji, czy zajebisty stan moto, czy kasa do kiermany. Napisz a postaram sie poradzic co zrobic w danym przypadku.