Dzisiaj jest 06 czerwca 2025, 23:00

FORUM.FIREBLADE.PL

Forum miłośników Hondy FireBlade CBR1000RR-R | CBR1000RR | CBR954RR | CBR929RR | CBR900RR | SC82 | SC77 | SC59 | SC57 | SC50 | SC44 | SC33 | SC28

honda cbr 900 rr sc33 czy to dobry motor na drugą maszynę

Miejsce przeznaczone do ogólnych rozmów na temat motocykli Honda ;)

Moderatorzy: maciekx, Tytus

 
Posty: 71
Rejestracja: 26 lutego 2008, 13:42
Lokalizacja: bielsko/k
Pochwały: 1
Motocykl: speed`11,exc400,sxf250 i CBR100RR SPRZEDAM
Rok produkcji: 0

Post » 01 lutego 2011, 15:50

adipaw pisze:1. bezmuzgi kontra szybkie maszyny (tu nie trzeba komentować)
2. motor kontra wymuszenie puszki (niestety pojawiamy się szybko a puszkaże nie pamiętają o tym)
3. kozak z wieloletnim stażem (którego zgubiła rutyna bo poczuł że jest kozakiem)

cała reszta to przypadki marginalne i normalne więc miejcie głowę na miejscu, uważajcie na puszki i pamiętajcie że na motorze nigdy nie będziecie kozakiem a jak myślicie inaczej to czytaj punkt 3.



znafca..... :clap: .

zapomniałeś dodać jescze jedną, najważniejszą grupę:
kozak, który ma przejechane zazwyczaj do 10tys km i uważa że jeżdzi zajebiscie bo ani razu nie wyglebił.

co do wieloletniego stazu, to mogę Cie zaręczyć, że im dłużej człowiek jeździ, tym mniej popełnia błędów niemowlęcych..

a na rutynę nie ma rady..

Zresztą jak chcesz się przkonać o swoich umiejętnościach, to umów się z jakimiś kolesiami, którzy jeżdzą kilka lat na litrach, to zobaczysz ile masz do nauki..

w sezonie 2010 za kolegą podpiął się właśnie taki młody gniewny. niestety zginął na miejscu. Kolega nie chciał się ścigac, tylko jechał po prostu swoim tempem, które młodego przerosło

Awatar użytkownika
 
Posty: 283
Rejestracja: 20 lipca 2010, 07:38
Lokalizacja: Wyszków
Pochwały: 2
Motocykl: aprilia sl falco 1000/ yamaha xt600
Rok produkcji: 2001

Post » 01 lutego 2011, 16:01

tazzman, czy koledze przypadkiem doświadczenie nie przyćmiewa rozsądnych wypowiedzi!!
cały czas mówię że da się jeździć a nie ma jeździć jak rossi :)
powoli i w miarę kilometrów pewniej ale nigdy zbyt pewnie.
źle nie życzę ale kolega chyba dawno nie leżał! każda gleba powinna uczyć czegoś nowego a jak dajemy radę bez niej to jeszcze lepiej.

Powrórzę specjalnie dla kolegi tazzman, da się jeździć z głową na litrze bez doświadczenia, a ten przykład to właśnie pasuje do punktu 1 z mojej poprzedniej wypowiedzi.

ja mam nadzieję zachowam na zawsze respekt przed i dystans do maszyny! bo motocykle są jak wódka i papierosy, też dla ludzi.

[ Dodano: Wto Lut 01, 2011 3:13 pm ]
tazzman, czy koledze przypadkiem doświadczenie nie przyćmiewa rozsądnych wypowiedzi!!
cały czas mówię że da się jeździć a nie ma jeździć jak rossi :)
powoli i w miarę kilometrów pewniej ale nigdy zbyt pewnie.
źle nie życzę ale kolega chyba dawno nie leżał! każda gleba powinna uczyć czegoś nowego a jak dajemy radę bez niej to jeszcze lepiej.

Powrórzę specjalnie dla kolegi tazzman, da się jeździć z głową na litrze bez doświadczenia, a ten przykład kolegi to właśnie pasuje do punktu 1 z mojej poprzedniej wypowiedzi.

ja mam nadzieję zachowam na zawsze respekt przed i dystans do maszyny! bo motocykle są jak wódka i papierosy, też dla ludzi.

Awatar użytkownika
 
Posty: 297
Rejestracja: 16 sierpnia 2010, 23:20
Lokalizacja: Kluczbork
Pochwały: 3
Motocykl: gsx-r 1000 k7
Rok produkcji: 2004

Post » 01 lutego 2011, 16:40

tazzman pisze:
adipaw pisze:1. bezmuzgi kontra szybkie maszyny (tu nie trzeba komentować)
2. motor kontra wymuszenie puszki (niestety pojawiamy się szybko a puszkaże nie pamiętają o tym)
3. kozak z wieloletnim stażem (którego zgubiła rutyna bo poczuł że jest kozakiem)

cała reszta to przypadki marginalne i normalne więc miejcie głowę na miejscu, uważajcie na puszki i pamiętajcie że na motorze nigdy nie będziecie kozakiem a jak myślicie inaczej to czytaj punkt 3.



znafca..... :clap: .

zapomniałeś dodać jescze jedną, najważniejszą grupę:
kozak, który ma przejechane zazwyczaj do 10tys km i uważa że jeżdzi zajebiscie bo ani razu nie wyglebił.

co do wieloletniego stazu, to mogę Cie zaręczyć, że im dłużej człowiek jeździ, tym mniej popełnia błędów niemowlęcych..

a na rutynę nie ma rady..

Zresztą jak chcesz się przkonać o swoich umiejętnościach, to umów się z jakimiś kolesiami, którzy jeżdzą kilka lat na litrach, to zobaczysz ile masz do nauki..

w sezonie 2010 za kolegą podpiął się właśnie taki młody gniewny. niestety zginął na miejscu. Kolega nie chciał się ścigac, tylko jechał po prostu swoim tempem, które młodego przerosło

Jeśli możesz to nie wrzucaj wszystkich młodych do jednego worka,bo nie jeden 30-40 latek jeździ gorzej niż powiedzmy 20 latek... i nie ma co się oszukiwać,i nie wywyższać się tym ze ma sie 30 lat... ja tak uważam i tyle... a takie historie z tym młodym gniewnym to chyba w ksiązkach Andersena albo Braci Grimm... Pozdro... :027:

[ Dodano: Wto Lut 01, 2011 3:42 pm ]
tazzman pisze:pytanie za 100 punktów?

dlaczego na 2gi sprzęt bladego po 125tce polecają osoby z małym stażem motocyklowym i będące właśnie w takiej sytuacji, a osoby z większym stażem i przebiegiem odradzają???

Chciałbym zobaczyć kogoś, kto przelata poł sezonu, czy sezon na bladym po przesiadce ze 125tki.


Soryy ze post pod postem,ale widzisz mnie...
Motocykle - mój ustrój, mój wybór, moje życie...

Awatar użytkownika
 
Posty: 40
Rejestracja: 26 października 2010, 13:39
Lokalizacja: Rzeszów
Motocykl: SC33 '99
Rok produkcji: 1999

Post » 01 lutego 2011, 17:06

Obecnie mam 19 lat, wcześniej miałem parę pierdzików w tym ostatni NSR 125R JC20 z silnikiem zrobionym na 154cc - generalnie miała 6,5 do 100 i v-max 165km/h realne, więc zdrowo śmigała jak na piedzik. NSRką zrobiłem ponad 8000km, generalnie moto było ogarnięte, w międzyczasie na kumpli 600tkach parę razy się miałem okazję przejechać. Po sprzedaży NSR szukałem 600tki, trafiłem SC33 okazyjnie, pojechałem, przejechałem się, kupiłem, droga powrotna 250km zrobiona na dzień dobry w nocy. Było to w tamtym roku - miałem wtedy 18 lat, wiek szalony, nieodpowiedzialny, zgadza się. Fajerem zrobiłem koło 5 tysięcy do końca sezonu, śmiga się fajnie, był już v-max na autobanie, były szybkie winkle, próby gumowania, traski, stopale, wyjścia bokiem, wejścia bokiem, dużo jazdy w deszczu, jazdy z ciężkimi pasażerami (100kg), i jest naprawdę ok, grunt, żeby ktoś miał ogarnięte 125tkę dobrze, żeby ją wykorzystywał i czuł się na niej mega pewnie, wtedy 900 niestraszne, jakiś mały talent też się przyda, żeby 900tką dać radę przy parkowaniu, w korkach, winklach, szczególnie, gdy ktoś ma 173cm wzrostu i waży niecałe 63kg... :P
Rozsądek, ale przed samym sobą jest najważniejszy... :)

Awatar użytkownika
 
Posty: 297
Rejestracja: 16 sierpnia 2010, 23:20
Lokalizacja: Kluczbork
Pochwały: 3
Motocykl: gsx-r 1000 k7
Rok produkcji: 2004

Post » 01 lutego 2011, 17:18

Miś,masz racje,ale widzisz znajdzie się grupka takich którzy zamiast młodym pomagać to tylko ich krytykują...
Motocykle - mój ustrój, mój wybór, moje życie...

Awatar użytkownika
 
Posty: 40
Rejestracja: 26 października 2010, 13:39
Lokalizacja: Rzeszów
Motocykl: SC33 '99
Rok produkcji: 1999

Post » 01 lutego 2011, 17:23

Na koniec dodam, że najczęściej śmigam z kumplem w moim wieku, mającym SC28 kupione od Arniego, jeździ on jeszcze bardziej przezornie ode mnie, poprzednio śmigał RS 125. ;)

Oczywiście nawet nie dodaje nic na temat tego, że kurtka, rękawice itd. to obowiązkowa garderoba, nawet jadąc lansem do kiosku. :D

Generalnie polecam pośmigać na kumpli większych sportach - zobaczyć jak hamuje, skręca, przyśpiesza, redukuje, ucieka spod tyłka i podnosi się taka 600tka, 900tka, bo nie ukrywam, że względem 125 to inny klimat. hihi:

Jeśli ktoś woli takie soft przejście na większą pojemność, to F4 jest złotym środkiem, uniwersalne moto, a i z NSRki się przesiadając można sie poczuć jak w domu. :P

 
Posty: 71
Rejestracja: 26 lutego 2008, 13:42
Lokalizacja: bielsko/k
Pochwały: 1
Motocykl: speed`11,exc400,sxf250 i CBR100RR SPRZEDAM
Rok produkcji: 0

Post » 01 lutego 2011, 18:23

nie dopalam mlodszym. nie twierdze tez, ze jezdza gorzej.. inni jezdza lepiej, inni gorzej i tyle...

ale to, ze kto po przesiadce z nsr na 125 twierdzi, ze ogarnia sprzeta, to jest w bledzie..

sam nawinalem ok 100,000 km i nigdy nie powiedzialem, ze ogarniam sprzeta.. ogarnia to i moze rossi, ale nigdy amator na drodze.

dla mlodych moge podpowiedziec:
przejedz się za jakimkolwiek jeźdzcem, ktory ma wieloletnie doswiadczenie i wtedy przewaznie widac ile Ci brakuje.

Historia o mlodym gniewnym, który zginął jadąc za kolega wydarzyła się naprawdę.
Akcja działa się parę miesięcy temu w woj. małopolskim.

O szczegółach nie będe pisąc bo niedowiarki i tak nie uwierza.

Awatar użytkownika
 
Posty: 40
Rejestracja: 26 października 2010, 13:39
Lokalizacja: Rzeszów
Motocykl: SC33 '99
Rok produkcji: 1999

Post » 01 lutego 2011, 18:33

Nie napisałem, że ogarniam SC33, napisałem, że radzę sobie po prostu w różnych warunkach i jeździ się przyjemnie i dynamicznie, a nie uciążliwie ze względu na gabaryty, masę oraz moc/moment. Nawet NSRki nie ogarniałem 100%. :)

Nie śmiałbym napisać, że ogarniam sporta klasy wyższej po paru tysiącach km... ;)

Dążę do tego, że po tych paru tysiącach, przy moich rozmiarach oraz niewielkim doświadczeniu ogarniam międzygazy, przepinke bez sprzęgła, wejście uślizgiem w łuk z samej redukcji, uślizgi na wyjściu minimalne i jakieś próby gumowania, jak widać pokory dużo trzeba mieć do fajera. :one:

Napisz tę historię o młodym, chętnie poczytam i uwierzę, bo nieraz miałem głupią zajawkę na naginanie po winklach za kimś, kto ogarnia sprzęt 2x lepiej niż ja, co często skutkowało hamowaniem w złożeniu i w ogule ryzykiem... :okulary2:

 
Posty: 44
Rejestracja: 22 kwietnia 2010, 22:57
Lokalizacja: Mrągowo
Motocykl: CBR SC28
Rok produkcji: 1992

Post » 01 lutego 2011, 18:40

tazzman pisze:dla mlodych moge podpowiedziec:
przejedz się za jakimkolwiek jeźdzcem, ktory ma wieloletnie doswiadczenie i wtedy przewaznie widac ile Ci brakuje.


To też nie jest regułą, znam takich co nawijają wiele kilometrów i jeżdżą jak by dopiero zaczynali, ale jest też na odwrót dlatego ciężko jest doradzić komuś co ma kupić, jedni uczą się bardzo szybko inni wolniej, wystarczy popatrzeć, u nas teraz moto stało się bardziej modą w większości niż pasją/hobby i łatwo zauważyć, że są duże różnice w pojętności co do jazdy.

Awatar użytkownika
 
Posty: 367
Rejestracja: 25 lipca 2010, 22:22
Lokalizacja: Staszów
Pochwały: 1
Motocykl: Honda 929
Rok produkcji: 2000

Post » 01 lutego 2011, 19:54

Ja na 125 zrobiłem 14tysia wcześniej na pierdzikółku zrobiłem 17prawie :) Też zrobiłem kilometrów może na fireblade mało i każde moto jest inne ale kolego nie wiem czym sie chwalisz dla mnie możesz miec przejechane mln. Natrafisz na sytuacje nie korzystna na drodze i coś ci to da myślisz ?? Jedno wymuszenie i nie bedzie czy wczoraj kupiłeś moto czy zarzynasz 3 silnik. Nie lubie cwaniak-owania ....

Awatar użytkownika
 
Posty: 124
Rejestracja: 08 marca 2009, 22:46
Lokalizacja: Białystok
Motocykl: cbr 1000 rr sc59 HRC
Rok produkcji: 2009

Post » 01 lutego 2011, 20:24


 
Posty: 234
Rejestracja: 06 stycznia 2011, 15:51
Lokalizacja: Kielce
Motocykl: Honda
Rok produkcji: 0

Post » 01 lutego 2011, 20:34

No tak bo po NSR, to się jest miszczem na 929.... przejechałeś na bladym dopiero jeden sezon i nie wierze ,że przy twoim bardzo małym doświadczeniu masz już ogarnięty taki motocykl... ;)

PoprzedniaNastępna

Wróć do Ogólne Dyskusje

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości