Wpyłki, lakierowanie...
Ze względu an zimowa nudę chciałem pokazać efekt mojej ost zabawy w garażu z pistoletem. Od pewnego czasu coraz bardziej mnie to kreci i ćwiczę, akurat kumpla CBR 954 po sezonowej przygodzie na zakręcie. Wgniecenie w zbiorniku i porysowana czacha. Zamierzał oddać do lakiernika ale tam oczywiście nie chcieli się bawić w malowanie miejscowe bo ze to nie wyjdzie nie ma sensu lepiej całe, a jak walna cenę to tez ścina z nóg, mowie daj pobawię się w najgorszym wypadku i tak oddasz;p ale efekt go zadowolił. Czas naprawy półtorej godziny.
[ Dodano: Czw Sty 30, 2014 8:16 pm ]
Ps. Na 1 zdjęciu jeszcze przed polerka:D
[ Dodano: Czw Sty 30, 2014 8:16 pm ]
Ps. Na 1 zdjęciu jeszcze przed polerka:D
brawo jak dla mnie efekt jak najbardziej zadowalający, bo jednak malowanie po całości to jednak całość i potem naklejki i doszukiwanie się jakiegoś mega wypadku a tak sprawnie i śmiało poszło do przodu a wygląda dalej jak oryginał
MI sie podoba i będę tak musiał pomyśleć nad moją 929 bo jest w oryginale tylko ma parkingową szkodę na prawym boku i na razie mi to nie przeszkadza, ale jednak w oko kole 