Witam wszystkich.Własnie wrociłem z miesiecznego pobytu z noga na wyciagu po okropnym złamaniu ze szpitala.Całe szczescie obeszło sie bez endoprotezy ktora mi lekarze przweidywali ale jeszcze wszystko moze sie popsuc -do rzeczy:
W pryma aprilis mialem wypadek moja RR w Dabrowie Gorniczej jadac ok 60 km/h 77 letni dziadek nie ustapił mi i mojej dziewczynie jako pasazerce pierwszenstwa i zajechal mi drogę a ja przydzwonilem w niego.Policja orzekła wine dziadziusia ,ale mi minoł kilka dni wczesniej przeglad techniczny.Mam pytanko czy wypłaca mi odszkodowanie z tytułu OC co robic w takiej sprawie najlepiej.Przyznam ze jeszcze nigdy nie biegalem po ubezpieczalniach za wypłata ubezpieczenia a wiem ze wykrecaja sie jak mogą.Mialem nie najlepszą tylna opone i moga sie tego czepiac w PZU.Zobaczylem auto z 1,5m i nawet chyba nie zdazylem zareagowac hamulcem gdyby mialo to jakis wpływ.Szkody w SC28 sa raczej duże w stosunku do sredniej ceny giełdowej,tylna owiewke urwalem nogą, z przodu została tarcza,zaciski,stacyjka,kierunek, prawa raczka i dzwignia hamulca.Stopki poscierane zbiornik pognieciony,dekle uszkodzone nie wiem jak alternator,tłumik porysowany i boczne owiewki o czaszy nie wspominam bo jej nie ma poszła w strzepy razem ze swiatłem.Na ramie znajdzie sie jakas rysa widełki do wymiany a chlodnica przytuliła sie do cylindrów.Fajerek po dzwonie wcisnol sie miedzy zderzak a asfalt.Jutro jade po notke z policji i do PZU ale prosze koledzy o porade bo jestem zielony w tych sprawach.