Strona 1 z 1

Zestaw naprawczy do opony

Post: 07 czerwca 2010, 21:30
autor: Adam K
Witam
Sobota godzina 19:15 , gdzieś w lesie ,jakieś 3 km przed Spychowem, i ...
guma.
Czy ktoś z was ma jakieś doświadczenie z zestawami naprawczymi

http://www.allegro.pl/listing.php/searc ... nge_view=1

Czy któreś polecacie , czy może w ogóle odradzacie ??
Czy jeździcie na zakołkowanych oponach, czy to raczej już szmelc i tylko zmiana na inną ??

Post: 10 czerwca 2010, 19:28
autor: rafg28
adam tak na zdrowy rozsadek kup nowego kapcia i tyle.

ja wiem ze sa magicy co mowia ze spawane ramy sa ok, ze prostowane ramy sa super funkiel nowka, ten lancuch tylko raz strzelil , ze bez kombiaka fajnie sie jezdzi ...i kaski od skutera sa ok...

namawiam kup nowa opone tyle odemnie (mam cicha nadzieje ze posluchasz :)
raf

Post: 10 czerwca 2010, 20:20
autor: STEAVEN
jestem tego samego zdania co kolega rafg28. nowy kapeć i tyle. moto to nie samochód, szkoda zdrowia. pzdr.

Post: 10 czerwca 2010, 20:38
autor: Wariat79
Jedno jest pewne nikt pieniędzmi nie sra a nowy kapeć kosztuje ale pamiętaj, że życie masz tylko jedno nie ryzykuj kup nowy kapetek i śmigaj bez stresowo ;)

Post: 10 czerwca 2010, 21:55
autor: motobandyta
kolega pytał się o zestaw naprawczy a nie o naprawiane opony czyli coś czym można naprawić na szybko oponkę i pomknąć do domu żeby następnego dnia kupić nową oponę.

ludzie nauczcie się czytać ze zrozumieniem.

kiedyś miałem podobny przypadek sobota zlot na Słowacji godzina 20 i złapałem gumę.

uratowany przez koło zapasowe w sprayu, zrobiłem na tym ponad 700km po czym wymieniłem oponę.

pozdro.

Post: 10 czerwca 2010, 22:05
autor: Wariat79
Co do zestawów naprawczych nie miałem do czynienia z tokowymi więc się nie wypowiedziałem a jedynie odpowiedziałem na pytanie nr.2 ;)
Więc nie wiem czemu piszesz o czytaniu ze zrozumieniem :D ;)

Post: 14 czerwca 2010, 20:57
autor: mick 998
a slyszeliscie o gosciu ktory wyruszyl do okola swiata na r1? nie zmienial on opon za kazdym razem kiedy cos mu w kapcia wlazlo, bo ich tyle nie mial. a kiedy zciagali mu opony po powrocie to mial 17 czy 18 dziur zaklejonych *mazidlem* ktore wpuszcza sie jednorazowo w opone przed wyjazdem. i jakos przezyl i problemu z tym nie mial. nie namawiam tu nikogo to takich poczynan, zwlaszcza tych ktorzy lubia *speed* , ale jak kolega WARIAT79 wspomnial -kapcie kosztuja. w wulkanizacjach ,tu w irlandji, kolkuja opony kazdemu motocykliscie (mam kolege ktory osobiscie to robil dziesiotki razy) i nikt jeszcze z placzem do niego nie wrocil . ale kazdy robi to co uwaza za sluszne i na co go stac- osobiscie mam owe *mazidlo* wstrzykniete w opony

Post: 15 czerwca 2010, 20:39
autor: rafg28
przepraszam za maly sarkazm...ale skojarzylo sie mi haslo reklamowe sprzed parunastu lat zakładu pogrzebowego Hades w suwalkach "dotąd żaden klient nie złożył reklamacji" :)

no offence mick tak mi sie skojarzylo :)

ciekaw jestem czy ktos z takiej wulkanizacji po zaklolkowaniu opony i stwierdzeni ze tylko teraz na niej zapier.... co by powiedzial na "wsiadaj pan mam kask...skoczymy na autostrade , mowi pan 260 nie problemu? sprawdzimy?" :) z innej strony zapewne drogi w polsce pozostwaiaja troche wiecej do zyczenia niz w irlandi :)

Post: 15 czerwca 2010, 22:16
autor: Adam K
Panowie widzę że dyskusja wrze i super,
a powiedzcie, jak się odnosicie do zakołkowanej opony tylnej profesjonalnie od środka na zdjętej opnie, oszlifowanej, odtłuszczonej, posmarowanej klejem i tak dalej ??
Nie znam się do końca na tym.
I żeby było jasne to nie u mnie, tylko u koleżki w HORNECIE 600

Post: 15 czerwca 2010, 23:32
autor: Tytus
dwa lata temu na wakacjach w Chorwacji lub Wloszech zlapalem gume (wbil sie gwozdz) po wyciagnieciu oczywiscie zastosowalem spray ze statoila ktory zawsze woze ze soba i tak na tej oponie przejechalem ladnych kilka tys km! Po ok 100km juz nie bylo widac gdzie bylo przebicie :o moze przez to ze bylo strasznie cieplo a do tego pirelli supercorsa - miekka mieszanka sie strasznie lepila :) wiadomo ze przed kazdym wyjazdem sprawdzalem opone czy wszystko ok ale nigdy nawet nie musialem dopompowywac powietrza! :)

mysle ze duzo zalezy od rodzalu przebicia opony... jak jest wieksze to raczej bym nie kombinowal z kolkami i sprayami, tak samo jak przy starszej oponie - lepiej wymienic na uzywke ale pewna jak brakuje kasy...

Post: 15 czerwca 2010, 23:42
autor: Waldek
Wedlug mnie jesli gwozdz badz inne dziadostwo nie uszkodzilo konstrukcji opony (tj. drutow badz sznurkow), smialo mozna ja wulkanizowac i niczym nie bedzie odbiegala a opony nie klejonej.

Post: 16 czerwca 2010, 01:05
autor: LOLO
Waldek , a skąd będziesz wiedział czy zbrojenie nie jest uszkodzone??