Panowie, siedzę sobie w domu, nagle domofon, sąsiad:- "pana motocykl leży przewrócony w hali garażowej", nie będę tu pisał, jakie emocje miałem.
Schodzę patrzę, CENZURA moja honda leży CENZURA do góry kołami , okazało się, że sąsiad rano się spieszył do roboty, cofną i puknął w mój motocykl!!!
Zostawił, kartkę z namiarami, że przeprasza i w ogóle ble ble ble. Spotkałem się z gościem, okazał skruchę, tak, że nawet nie potrafiłem się na niego wylądować.
No nic, straty: porysowane przedni błotnik, osłona baku, załupek, odważnik kiery, klamka sprzęgła niby prosta, ale po naciśnięciu nie składa sie równo w osi z manetka, siedzenie kierowcy się dziwnie rusza, tak jakby jakiś uchwyt pod spodem się ułamał, no i najważniejsze, moto stało na podpórce, jak się przewróciło to razem z nią w wyniku, czego porysował się i lekko wgniótł wahacz.
Motocykl, był prawie nowy, 5000 km, zero rys, jak nówka, chciałbym, aby taki był po naprawie, żadne malowani czy inne ulepy, po prostu oryginał tak jak był przed glebą,
Sprawca ma oc w Allianzie.
Moje pytanie, jak to wygląda, czy mogę liczyć na kompletną naprawę, czy ubezpieczalnia może takie drobne uszkodzenia zaliczyć do naprawy czy musi wymienić na nowe. Jak się do tego zabrać??
Pozdrawiam
Maniek