Strona 1 z 4

Z Hondy NSR 125 na Hondę CBR 929

Post: 12 czerwca 2011, 22:41
autor: Honda CBR 929
Witam :)

Chcę się przesiąść z NSR 125 na CBR 929, chciałem zapytać co o tym sądzicie, czy mając olej w głowie, można spróbować ??

Ogólnie jeżdżę spokojnie nawet taką NSR nie jeżdżę na pełnych obrotach, gdyż bardzo dużo przyjemności i satysfakcji daje mi powolniejsza jazda.

Wiadomo jak jest ładna prosta, gdzie wiem, że mogę sobie pozwolić na coś więcej, to się podkręci manetkę, ale z umiarem.

To moto będzie u mnie długo, dość długo i chcę już mieć coś większego, żeby później nie bawić się w sprzedawanie i kupowanie.

Możecie mi nie wierzyć w wolną jazdę - rozumiem, aczkolwiek potrafię się powstrzymać od podkręcania manetki.

Pozdrawiam :)

Post: 12 czerwca 2011, 23:00
autor: Kuba'125
Chłopie kolejny taki sam temat na forum, poczytaj i będziesz miał wszystkie opinie ;) ,dla mnie osobiście to jest głupi pomysł ,mimo ,że tata ma Fireblad-a to ja osobiście dygam się ,przed tym,żeby od razu po CBR125 siąść na tak duży motocykl,ponieważ on błędów nie wybacza jest duży i wymaga już pewnych niemałych umiejętności( a po 125 się takowego nie nabierze,mimo ,że jest to świetna podstawa do nauki jazdy motocyklem).Osobiście zastanowiłbym się nad F4i , bo z 900 nie ma żartów,fakt są ludzie co i w wieku 17,18 jeżdżą litrami,ale zastanów się czy opłaca Ci się ryzykować...

Post: 12 czerwca 2011, 23:29
autor: ZłotyFireBlade
Kuba'125 pisze:Chłopie kolejny taki sam temat na forum, poczytaj i będziesz miał wszystkie opinie ;) ,dla mnie osobiście to jest głupi pomysł ,mimo ,że tata ma Fireblad-a to ja osobiście dygam się ,przed tym,żeby od razu po CBR125 siąść na tak duży motocykl,ponieważ on błędów nie wybacza jest duży i wymaga już pewnych niemałych umiejętności( a po 125 się takowego nie nabierze,mimo ,że jest to świetna podstawa do nauki jazdy motocyklem).Osobiście zastanowiłbym się nad F4i , bo z 900 nie ma żartów,fakt są ludzie co i w wieku 17,18 jeżdżą litrami,ale zastanów się czy opłaca Ci się ryzykować...


Czyli ja jestem głupkiem;p dzięki :) heheh :) Ja jestem chodzącym przykładem ze można ze 125 na 929 :) Ale hmmm między tym skokiem było setki Km nawiniętych SPORTSTEREM 1200 :)Ale tak jak pisze Ci Kuba,ten motocykl błędów nie wybacza :) Jest ogień w klubie jednym słowem :)

Post: 13 czerwca 2011, 00:13
autor: Kuba'125
Nie mówię ,że ktoś kto siada ze 125 na 900 jest głupkiem,ale jest to odważny pomysł i do tego trzeba podejść z głową :P

Post: 13 czerwca 2011, 00:23
autor: Honda CBR 929
Ja Was rozumiem i wiem, że jest różnica, ale no właśnie trzeba podejść do tego z głową.

I ja wiem, że jestem młody, ale młody nie zawsze znaczy głupi.

Post: 13 czerwca 2011, 01:19
autor: marco
Wiasz co, jestem na etapie kupna moto synowi , jest w tym samym wieku co Ty, i mam watpliowsci ,Czy to bedzie 600 czy 1000 ,zeby nie kupwac a potem sprzedawac w kolko . Jak nie umiesz opanowac lapy trzymajaca manetke to sie na 125 tez zalatwisz i to bez problemu,a piszesz ,wiec zyjesz :one:
Ale nikt z Toba nie pormawial i nie wie kim jestes i jak myslisz.Ale jest to wyzwanie i przedmowcy dobrze mowia ,to nie zarty .W Twoim wieku nie mozna sie dac podpuscic nawet ten jeden jedyny raz ,bo to moze byc raz ostatni .Bez urazy wyobraznie sie jeszce ksztaltuje w Twoim wieku ,wiec trza sie uczyc ,ale do tego tez trzeba zyc.
Udanego zakupu i duzo przyjemnosci z jazdy .Do odwaznych swiat nalezy ,ale z glowa na karku pamietaj o tym.

Post: 13 czerwca 2011, 08:35
autor: blady46
ja wsiadłem na litra w wieku 18-stu lat ale wcześniej jeździłem gsxr-em 600, aprilią rs 125, rs 50 i masą innych sprzętów. Powiem ci krótko nawet jeśli masz głowę na karku i umiar to są chwile gdzie nie możesz się powstrzymać. Ja firebladem już bym się porządnie CENZURA... z 10 razy w tym sezonie ale uratowało mnie to że dość długo jeżdżę na motocyklach i jak by nie patrzył jakieś doświadczenie zebrałem. Sradem który był przed cbr-ką natłukłem 20000km przez sezon (na dwóch silnikach) i radze tobie tak samo. Kup najpierw 600 polataj sezon i dopiero pomyśl nad 900. Po co ci motocykl którego się będziesz bał?

Post: 13 czerwca 2011, 09:02
autor: ble2u
Wsiadz sobie na morocykl crossowy np 125 cc i pojezdzij po szutrze.
Pobaw sie uslizgami przedniej i tylnej opny.

Post: 13 czerwca 2011, 09:19
autor: emiel3
KUP 600, Ja w wieku 18 lat po nsr 125 kupiłem 600. 900 za duża różnica takie moje zdanie :)

Post: 13 czerwca 2011, 09:41
autor: Kamil929
Ja po rs125 siadłem na 929... Nie wykorzystywałem mocy przez około miesiac-dwa ale z biegiem czasu wszystko sie ogarnia :) Trzema miec respect do woza :) Tak jak wcześniej pisali błędów nie wybacza :) Ale daje max adrenaliny :))

Post: 13 czerwca 2011, 10:28
autor: KKamiloXX
Kolega to Ty sam musisz ocenić jakim jesteś kierowca. Olej w głowie to zamało :) tak jak powiedzialblady46, tu chodzi o doświadczenie które nabrałeś jeżdząc sprzetami :)
Ja też śmigałem 125,w gronie znajomych miałem wielu starszych ziomków bujających sie mocniejszymi sprzętami. W wieku 15lat latałem dużo na R1 rn04.Fakt troche głupi byłem :P raz pamiętam jak przy dość dużej predkości po deszczu pozamiatało mi tyłem. I od tej pory znam swój umiar i możliwości. Dużo też śmigałem na f4i sport. Jakieś doświadczenie mam a mimo to przeżyłem dzwona na aprili af1(125ccm) :/ . Przeżyłem,przeżyłem bo uratowało mnie doświadczenie.Gdyby nie to, to już dawno mnie by tu nie było :)

Post: 13 czerwca 2011, 10:51
autor: Kubcyś
Ja po RS125 jak wsiadłem na ZX6R to na początku nie wiedziałem co się dzieje. Między 125, a 600 jest kolosalna różnica, a co dopiero między 125, a 900. Wychodzę z założenia, że motocykla nie można się bać i trzeba się czuć pewnie na nim bo tylko pozwoli Ci w podbramkowej sytuacji ratować się na miarę swoich możliwości, a ktoś siadający na taką 929 po 125 będzie siedział silnie wystraszony bo po każdym odkręceniu manety będzie czuł się niczym Michael J. Fox w Deloreanie w Powrocie do przyszłości. :)

Lepiej pomóc sobie i kupić jakąś 600. Naprawdę dużo łatwiej będzie się latać, szybciej się wczujesz w motocykl i dużo lepiej (technicznie) będziesz śmigał niż gdybyś od razu wsiadł na 900.

Ja sobie nie ufałem i po sprzedaniu RS 125 powiedziałem sobie, że następne moto to będzie max. 600. Z perspektywy czasu wiem, że to było dobre rozwiązanie, przynajmniej jestem cały i zdrowy i latam technicznie lepiej niż kilku znajomych co od razu wskakiwali na mocne szpeje.