Cześć. Mam jakieś małe komplikacje z odpaleniem mojej fajery. Motocykl stał całą zimę nieodpalany, a teraz niestety nie chce zagadać.
Zacznę od tego że jak wielu z was mam alarm datatool. Ale myślę że nie tu tkwi problem. Więc co się dzieje: Motocykl ma naładowany akumulator, alarm się rozłącza, ale po przekręceniu stacyjki jedyną oznaką życia jest działający wyświetlacz biegów. Nic na zegarach się nie pojawia, rozrusznik wogóle nie reaguje, pompa ani hiss nie dają oznak życia.
Jak na razie zrobiłem wyłącznie podstawowe czynności - porządnie naładowałem aku i sprawdziłem wszystkie bezpieczniki, w tym też główny w gumowej obudowie...wszystko ok.
Co teraz polecacie działać? Zaznaczam że jestem zupełnym laikiem jeśli chodzi o naprawy, ale nie chce już lecieć do mechanika bo może to jakaś pierdoła nie daję odpalić!!
Czekam na pomoc.
ps. Moto po sezonie normalnie odstawiłem, w pełni sprawne. Od tamtego czasu nie myłem go (odpada możliwość zalania) ani w żadem sposób nie mógł się uszkodzić mechanicznie.