Witam! Kupiłem w czerwcu motor, jeździłem wszystko było ok pojechałem na wakacje na początku września nie jeździłem nim ponad tydzień. Potem odpaliłem go normalnie jeździłem z dwa dni. Postawiłe na 2-3 dni co prawda ochłodziłe sie troche no ale wątpie że to tego wina i teraz za nic w świenie nie moge jej odpalić. Kręci kręci i nic. Jak podejde do niej tak po 2 h kiedy mnie nie było to pierwszy szczał jest taki jakby jeden tłok łapał czyli duka i obrotomierz sie rusza wtedy, nieraz zdarz sie że słychaćdwa gary. Ale potem kręce i przestaje je być słychać i koniec. Pompka chodzi benzyną śmierdzi z wydechu jak cholera ;/, nie wiem co to może być. podniosłem już bak zdjąłem filtr, próbowałem strzykawką podawaćmu paliwo przez igłe do gaarnków ale nic. Więc paliwo dochodzi. Nie wiem może świece ale tek nagle?? JAk tu sie wykręca świece?
Raz kiedyś miałem taki przypadek że chodził jakby na 3 gary przygasał i szarpał ale po jakiś 10 minutach mu przeszło.
Jak myślicie czego to może być wina??
Z góry dzięki!