fabiq pisze:tylko czy taki crashpad zamocowany jedna sruba do ramy na przedluzonym ramieniu nie zmieni swojego miejsca pobytu w razie paciaka? mysle ze jest to takie klejenie silnika na poxipol - i tak sie CENZURA
Miałem pierwotnie crash-pady pewnej niemieckiej firmy której nazwy teraz nie pamiętam, jest to nie istotne :wink: Były one dość krótkie, w kształcie grzybka, mocowane na srubie do ramy i silnika. Po szlifie efekt był taki, że starła się połowa crash-pada chroniąc przednią owiewkę, niestety moto oparło się również na części zadupka-ale minimalnie, większość przyjął set pasażera
Także spełniły swoją rolę w 100%. Pewnie duże znaczenie bedzie miała długość śruby i właściwości materiału z jakiego są wykonane...
Jakiekolwiek przedłużanie ramienia bedzie pogarszało właściwości...Chodzi o to żeby się ładnie strał przyjmując energię z uderzenia a nie wygiął czy połamał...
Obecnie mam założone dłuższe walcowe na krótkiej śrubie,ale mam nadzieję że nie bedę miał okazji opisywać jak się sprawdzają