» 09 października 2012, 14:26
Witam tak jak w temacie. Byłem motocyklem na ślubie motocyklowym. Dostał troche po "garach". Wielokrotna odcinka, strzelanie z wydechu, solidne przypalenie gumy na pierwszym biegu. Po tych manewrach zaczełem jechać spokojnie i nagle w silniku zaczeło coś hałasować, równomierny grzechot. Im więcej dodałem gazu i przyśpieszałem tym grzechot zwiększał swoją częstotliwość. Grzechotał jakby szybciej. Odstawiłem moto do mechanika. Nie są to panewki ani korbowody nic. Nie jest to też rozrząd. Dodam że moje moto miało w tym czasie spory problem z ładowaniem, mimo ze akumulator założyłem nowy. Przy jeździe na światłach prędzej czy później się rozładowywał.. trzymał maks kilka dni. Moto rozwijało normalną moc, nawet po tym incydencie. Co to u licha może być? Coś z koszem sprzęgłowym? Sprzegło mimo grzechotu chodziło normalnie. Skrzynia biegów też jest sprawna.. Co to może być? coś z alternatorem czy co. Prosze o pomoc.