A więc tak... zrobiłam ostatnio krótki wypad (godzina jazdy), wszystko było ok, fire normalnie odpala, żadnych problemów.. Po dotarciu do celu, a właściwie przy wjeżdżaniu na miejsce parkingowe (powoli na 1 biegu) poprostu zdechła.. i tu właściwie tkwi cały problem, bo gdy próbowałam odpalić było zero reakcji... nic..
Dopiero po odczekaniu ok 5 min znowu normalnie odpala. Zdarzyło mi się to już drugi raz w ciągu 2 mies.. wcześniej nie miałam takich problemów.
Aku jest dobry, więc co może być problemem? regulator napięcia? świece?
z góry dzięki za pomoc
