Hej
Rozłączał ktoś z Was gazniki w Sc33 ?, nie chodzi mi o ich przygotowanie do czyszczenia itp, tylko o ich calkowite oddzielenie - tak aby kazdy z nich było osobno. Problem w tym ze na jednej złączce w ksztalcie litery T, dostarczajacej do nich paliwo - zaznaczona na ponizszej fiszcze, padł najpewniej oring, i po dluzszym postoju kolezka ma problem z cieknacym paliwem - leje sie dokladnie z tej zlaczki. Jak maszyna jest odstawiona na kilka miesiecy, po odpaleniu dosc mocno leje z tego miejsca paliwem - po zgaszeniu oczywiscie przestaje, bo zaworek w kraniku zamyka doplyw paliwa. Co dziwne po takiej akcji, po odstaniu kilku godzin, uklad sam sie uszczelnia i jest idealnie az do kolejnego dlugiego postoju. Jesli koleszka lata minimum 1x w miesiacu nie ma tego problemu... najczesciej pojawia sie to po postoju zimowym.
Wiem ze fabryka nie zaleca, a wiec zakazuje rozłączania baterii ganikow, ale bez tego wymiana oringa jest niemozliwa. Wiecie moze dlaczego producent nie zaleca tej czynnosci, i czy ktos z was przeprowadzał ta operacje ?
Z gory dzieki za pomoc.