Strona 1 z 1

Zdechł na skrzyżowaniu i nie wstaje

Post: 11 października 2018, 13:20
autor: BorsuczySamuraj
Dzisiaj rano, wybierając się na uczelnię odpaliłem Bladego tak jak zawsze to robię, tj. odciągnąłem dźwignię ssania i delikatnie dodałem gazu. Potem odpaliłem moto i zostawiłem żeby chwilę pochodziło na ssaniu. Wiem, że nie powinno dodawać się gazu przy ssaniu, ale na samym ssaniu mi nie wstaje i robię tak tylko przez ułamek sekundy żeby załapał, (niedługo muszę wziąć się za gaźniki). Rozgrzałem go przez chwilę. Kiedy ruszyłem wciąż musiałem dawać trochę gazu na sprzęgle żeby nie przygasał (już bez ssania) , ale generalnie chodził. Po czym po wjeździe na skrzyżowanie i ostrzejsze dodanie gazu po prostu się zakrztusił i zdechł. Rozrusznik normalnie kręci, ale nie łapie. Wg mnie są to zalane świece. Czy zgadzacie się z taką diagnozą?

Re: Zdechł na skrzyżowaniu i nie wstaje

Post: 11 października 2018, 15:04
autor: wiertło
BorsuczySamuraj pisze:Dzisiaj rano, wybierając się na uczelnię odpaliłem Bladego tak jak zawsze to robię, tj. odciągnąłem dźwignię ssania i delikatnie dodałem gazu. Potem odpaliłem moto i zostawiłem żeby chwilę pochodziło na ssaniu. Wiem, że nie powinno dodawać się gazu przy ssaniu, ale na samym ssaniu mi nie wstaje i robię tak tylko przez ułamek sekundy żeby załapał, (niedługo muszę wziąć się za gaźniki). Rozgrzałem go przez chwilę. Kiedy ruszyłem wciąż musiałem dawać trochę gazu na sprzęgle żeby nie przygasał (już bez ssania) , ale generalnie chodził. Po czym po wjeździe na skrzyżowanie i ostrzejsze dodanie gazu po prostu się zakrztusił i zdechł. Rozrusznik normalnie kręci, ale nie łapie. Wg mnie są to zalane świece. Czy zgadzacie się z taką diagnozą?

Pranie czyszczenie gaźników, wymiana świec, wymiana filtra powietrza i przy okazji wypranie zbiornika.
Tu Ci nikt nie powie co bo nie widzimy tego kolego. Rozbierać i działać.

Re: Zdechł na skrzyżowaniu i nie wstaje

Post: 11 października 2018, 16:39
autor: Patryk_
psiknij plakiem w filtr

Re: Zdechł na skrzyżowaniu i nie wstaje

Post: 11 października 2018, 21:26
autor: 350ts
To samo u mnie było/sc28/95 - przeciągnąłem czasowo ssanie, przejechałem ze 300m i przy próbie dodania gazu - zdechł.
Do garażu było blisko więc pchanie, próby dalszego kręcenia nic nie dały aż do ,,wyzerowania,, aku...tak załatwiłem prawie nowe świece.

Można próbować dłużej kręcić, wtedy podpinamy się do większego/auto/aku tylko trzeba uważać aby nie załatwić rozrusznika.

Na tę chwilę praktycznie nie używam ssania a jeśli już to na parę sekund/do5, później wyłączam je i delikatnie dodaję gazu do zagrzania pieca i ruszam - sprawdza się... :)