Strona 1 z 1

Ratunku- moto nie pali

Post: 30 kwietnia 2009, 20:35
autor: Maki
Witam Panów. Mam problem z moto (a jutro miałem miec wyjazd....), a mianowicie postaram sie opisac jak najbardziej szczegółowo:
Dzis odpalam rano moto, na ssaniu oczywiście, a tu zamiast od pierwszego jak zawsze, to odpalił dopiero za 6 strzałem. Za kazdym razaem krecil i próbował,ale nie mógł wystartowac. W koncu sie udało- odpalił, chodził równo i przez 3 godz jazdy wszystko ok. Na cielym zachowywał sie idealnie, palił od pierwszego itd. Wstawiłem moto do garazu i przyszedłem po 4 godz i to samo, a nawet gorzej bo juz nie chodzi. Znowy na ssaniu próbował z 5 razy zanim sie odezwał. Nagle odpalił, przy ok 40stopni wyłaczyłem ssanie, pocodził tak do 50 stopni i sie zaczęło: zaczał przebierać (tak jakby przestało dochodzic paliwo, albo przestały palic ze 2 swiecie) i zgasł!. I teraz dalej silnik 50 stopni ,a on bez ssania kreci i nic, nawet sie nie odezwał na sekunde, natomiast gdy podciągąłem ssanie próbował odpalic, cos sie odzywał ,ale nie mógł zaskoczyc. I tu rodzi sie pytanie czy padły jednioczesnie 2 swiece, czy raczej niedochodzi paliwo? Zaznaczam ze na cieplo bez ssania kreci i nic, natomiast na ssaniu odzywa sie ale nie od[palic. Pomózcie. ( tak wlasnie zaczal sie dlugi weekend bez moto....

Post: 30 kwietnia 2009, 22:11
autor: cziken929
Panie zacznij od świec a potem układ zasilania

Post: 01 maja 2009, 06:43
autor: moto18
na moje to albo ci sie gazniki przytkało albo podcisnienie szfankuje , chyba ze masz przerobione na wolny spływ , swiece nie są az tak drogie jak do 954 ;D tak ze mozesz wymienic bo nie zaszkodzi ;)

Post: 01 maja 2009, 07:47
autor: crazyduck
proponowal bym wyciagnac swiece zobaczyc czy jest iskra a potem kupowa jak cos,a nie najpierw kupic a potem patrzec czy sa dobre,koszt okolo 100 120zl a zawsze mozna cos innego za to kupic :diabel:

Post: 01 maja 2009, 13:07
autor: Maki
Panowie chyba wiem co jest. Dzis ściągłem wąż z karanika, przekreciłem na otwarty- nie leci paliwo, przekręciłem na rezerwe- nie leci (pomimo,ze pełny). Założyłem prowizoryczny inny wąż i zacząłem dmuchac i o dziwo prawie wyplułem płuca. Cos tam lekko zabulkotało w zbiorniku, ale dalej nie leci paliwo z kranika. Bo w sumie jak to jest rozwiązane? Paliwo powinno leciec z kranika po zsunięciu wezyka, czy dopiero silnik jak chodzi to zasysa?

Post: 01 maja 2009, 13:51
autor: Hamamatsu
od kranika odchodzą dwa węzę, jeden którym leci paliwo do gaźników, a drugi gdzieś pod gaźnikami jest montowany, po zapaleniu w tym wężu wytwarza się podciśnienie bodajże z dolotu, i to podciśnienie otwiera kranik, bo pomimo tego ze kranik jest na on to i tak nie poleci paliwo bez podciśnienia. wg mnie to są objawy brakowania paliwa w gaźnikach.... jeżeli się mylę to mnie poprawcie.

Post: 01 maja 2009, 19:02
autor: crazyduck
nie mylisz sie do kraniki musza dochodzic 2 weze jeden grubszy paliwowy drugi od podcisnienia ;)