Jakieś 30 minut temu byłem na oględzinach tego fajera z ostrowca. Nie dzwoniłem wcześniej do gościa - tylko tuż przed wjazdem do Ostrowca - lepiej z zaskoczenia wjechać
.
Właściciel akurat był w Warszawce więc nie odpalałem spzęta, ale to co zobaczyłem w zupełności wystarczy do oceny, ale nawetbyło by to zbędne.
To co widać na fotkach to pikuś.
Zacznę od przodu ::
Czacha odmalowana na czerwono ale i tak popękana - wykonanie tragiczne, bardzo matowe, szybka umalowana na czarno - chyba pędzlem bo widać ślady, tragedia. Wewnętrzne wypełnienia od strony koła praktycznie nie istnieją , z jednego zostały szczątki, drugie polepionye jakąś taśmą. Górne wypełnienia przy ramie jeszcze do uratowania, lewe ma średniej wielkości pęknięcie przy śrubie, drugie wygląda ok. Prawa i lewa serwisówka popękane i mocno porysowane, pług z prawej strony porysowany, z lewej troszke lepiej ale widać że tez kiedyś wyłapał przy glebie. Zadupek z prawej srony ok, z lewej wyłazi dużo szpachli, odpada farba i ogólnie cały ciężko połamany - z tyłu farba mocno wytarta i wychodzi czarny plastik. Bak ma sporą wgniotkę i wyłązi spod niej rdza, rama z lewej ma małą około 2 cm od uderzenia ciężarka kierownicy - niegroźne ale widoczne. Kable pod czachą, idące do lampy nie na swoim miejscu - puszczone lużno i obklejone izolacją. Lewy przedni kierunek pęknięty. Dekle silnika porysowane, jednen dość mocno , drugi delikatnie. Brak kilku śrubek , jedna od prawej srwisówki to zwyklą m10.
Technicznie opony raczej do wymiany, ewentualnie do końca sezonu - zależy kto ile będzie latał. Tarcze przednie mają ranty - ale jeszcze nie kwalifikją się do wymiany, tylna ok - akcesoryjna, klocki przod i tył ok. Kompletny brak luzu na klamce sprzęgła - mogło dostać troszke w d.... od takiej jazdy. Napęd ok, główka ramy też nie wykazuje luzu , ale z drugiej strony na podwórku ciężko było to dokłądnie sprawdzić. Lagi nie ciekną.
Po południu mogę wrzucić zdjęcia, ale chyba nie ma to sensu.
Nie polecam, widać że sprzęcik jest mocno umęczony i przeżył dobrych kilka gleb - ktoś troszke za póżno założył crash pady - które i tak są mocno zdarte. Cały jest brudny, w pajęczynach, śrubki pordzewiałe. Praktycznie wszystkie plasktiki i wypełnienia do wymiany - ciężko by było je polepić. Jedyne co działa na plus to fakt iż silnik wygląda na złożony fabrycznie, ale jak dla mnie to małe pocieszenie bo jest strasznie zaniedbany i doprowadzenie go do znośnego stanu to kupa czasu i kasy. Ja bym po niego nie jechał.