Strona 1 z 3

Czyżby kranik? Pomocy.

Post: 31 maja 2008, 17:17
autor: Waterblade
Dzisiaj po wystawieniu Sc33 z garażu i przejechaniu około 200 m silnik zaczął dziwnie pracować, parę razy coś stuknęło i zgasł. Na wyświetlaczy już było 35 stopni. Przekręciłem na rezerwę (chociaż paliwo powinienem mieć na jeszcze jakieś 50km) Nie chciał w ogóle zaskoczyć, dopiero po wyciągnięciu ssania zaczął gadać lecz gdy dodawałem lekko gazu wkręcał się na obroty do 3000 i gasł. Po paru takich próbach zgasł na amen. Nie było to na pewno zalanie którejś ze świec ponieważ kiedyś miałem zalane i silnik pracował inaczej i wkręcał się na obroty ale nie miał mocy. Zaprowadziłem motor do garażu i zastawiłem na 2 godziny. Po 2 godzinach zeszłem do garażu i odpaliłem. Chodzi jak zawsze. Przejechałem się po okolicy (może z 1km) i nic dziwnego się nie działo. Teraz troszkę się boje wyjazdu żeby nie zostać gdzieś na poboczu:). Jedyne co mi przychodzi do głowy to lekko przytkany kranik. Miał ktoś może podobną sytuację? Czym jeszcze może to być spowodowane? I czy czyścił ktoś kiedyś kranik(lub jakieś filtry paliwowe o ile takie są?), ponieważ nie robiłem jeszcze tego i nie wiem od czego zacząć?

Post: 31 maja 2008, 20:51
autor: Tylik
Zdejmik bak, przekręć go do góry nogami i wykręć kranik - następnie wyjmij z niego filtr paliwa i zobacz w jakim jest stanie, ewentualnie wyczyść lub przedmuchaj sprężarką..

Tak offtopic: To ty już śmigasz jak silnik jeszcze nie załapie temp. i ma poniżej 35 stopni ?!? :roll:
Ja u siebie przy 35 - 40 stopniach to dopiero co się biore za wyłączanie ssania tylko jak mi znikną te 2 kreseczki jeżeli jeszcze temp się nie pokazuje.. :lol:

Post: 01 czerwca 2008, 12:15
autor: Waterblade
Tylik pisze:
Tak offtopic: To ty już śmigasz jak silnik jeszcze nie załapie temp. i ma poniżej 35 stopni ?!? :roll:
Ja u siebie przy 35 - 40 stopniach to dopiero co się biore za wyłączanie ssania tylko jak mi znikną te 2 kreseczki jeżeli jeszcze temp się nie pokazuje.. :lol:

Ja zawsze odpalam moto, wystawiam z garażu, zamykam wszystko i się ubieram. Czasami już się nagrzeje do 35 a czasami nie. Wsiadam i wrzucam jedyne i powoli się toczę(a że mam z górki spory kawałek to czekam z szybszą jazdą aż się nagrzeje do 35. A jeżeli chodzi o ssanie to po chwili same się chowa prawie do końca (chyba automatyczne jest). Po osiągnięciu 40 stopni tylko dociskam gałkę ssania do końca(ale to raczej z przezorności ponieważ obroty na jałowym ani drgną) i lecę.

Post: 01 czerwca 2008, 12:36
autor: tomogt
u mnie tez sie ssanie samo chowa
:shock:

Post: 01 czerwca 2008, 18:19
autor: krolik
u mnie ssanie nie chowa się samo. Też mi sie zdażyło dwa razy tak ze odpalilem, wylaczylem ssanie, przy temp ok 43 wkrecal sie do 3 tys i gasl. odczekalem chwile, powiedzialem sobie pod nosem co o tym mysle i potem wszystko ok. Pytalem i tak mi wlasnie powiedzieli ze gdzies mogl syfu zassac. A kranika jeszcze nie czyscilem... a i od ostatniego razu jak mi sie taz stalo to przejechalem juz 3tys i wszystko gra... czary...

Post: 01 czerwca 2008, 23:38
autor: Waterblade
Hmm to chyba wszystko jasne. Zrobiłem już od wczoraj około 300km i wszystko gra, wychodzi na to że syf jakiś był w kraniku. Tylko teraz nasuwa się pytanie co z tym ssaniem. Bo albo powinno się chować i to by znaczyło ze Krolik ma przytartą linkę lub coś w gaźnikach albo u nas jest coś nie tak. Może zrobimy małą sondę :lol: lub ktoś doczyta w Manualu :twisted:

Post: 02 czerwca 2008, 08:23
autor: jaro
Witam miałem to samo w swoim bladym u mnie to był kranik,znajomy mechanik mi poradził zeby wyczyścić bak i przedmuchac kranik niestety w naszym paliwie bywaja jakieś zanieczysczenia,pozdrawiam.

Post: 02 czerwca 2008, 20:16
autor: Tylik
Waterblade: Różnie jest z tą linka - u mnie ona lekko tylko się przymyka i w prawie całości sam ją zamykam..

Kiedyś psiknołem tam WD40 to sama się cholera chowała tylko z tego co zauważyłem za szybko :? - bo jak się schowała to moto praktycznie gasło (chyba że może to zima była i dlatego ale nie pamiętam dokładnie :wink: )

Post: 03 czerwca 2008, 13:54
autor: marcinSC33
Hehe sytuacja widze nagminna...Gdzieś tak mniej więcej rok temu miałem 2razy taką sytuację jak wy z tym gaśnięciem silnika.Pierwszym razem zapaliłem moto wyłączyłem ssanie przy ok35stopniach i zgasł...Kręce a tu nic niegada odstawiłem i za chwilę zapalił.Pózniej przez jakieś 2tys.km nic się niedziało, aż w końcu zrobił mi takiego samego psikusa w Budapeszcie (jakieś 500km od domu).Po powrocie wyczyściłem kranik i taki króciec,który wychodzi od gazników i na jego końcu jest wkład z gąbki(wymyłem tą gąbkę).Jak dotąd jest w porządku.

[ Dodano: Wto Cze 03, 2008 1:56 pm ]
A jak chodzi o ssanie to mi się nie chowa samo-muszę sam je wcisnąć.A znowu kumplowi chowa się samo,ale raczje automatycznego to w SC33 niema tylko może jakoś inaczej coś z linką(luzniej macie).

Post: 07 czerwca 2008, 13:22
autor: dyrmaz
mi tez sie samo chowa do polowy jakos,no moze 2/3 sie chowa samo ale juz ssania nie ma wtedy, wystrczy docisnac kawaleczke

Post: 04 lipca 2008, 22:46
autor: jony
ja mialem podobne objawy, tzn jezdzilem sobie po miescie i nagle zaczął mi szarpac, przerywać, i w koncu gasnac. myslalem ze to przez ukrainskie paliwo.... ale okazało sie ze pod siedzeniem rozpięła się taka mała zielona kostka. złączyłem ja spowrotem i moto ożyło :) dzieki bogu...
pzdr.

Post: 05 lipca 2008, 01:16
autor: Luki213
A mi sie nic nie chowa musze sam schowac :mrgreen: ale fajnie by bylo jakby sie tak chowalo co nie??? :mrgreen: