Od zera do bochatera czyli rzeźba w gó*nie

Witam! Forum jest mi pomocne od dawna lacz zarejestrowałem sie dopiero teraz żeby podzielić się swoją pracą
No więc swoją 929 kupiłem w 2009r jako sprzęt cały kompletny ale po kulance.
Do jazdy wystarczyło kupić kolanko pompy hamulcowej poza tym trzymała się kupy.
Czasza miała pourywane "uszy" partu plastikom brakowało uchwytów albo były przeszlifowane.
w 2010 sam miałem nią małego szlifa przez co sprzęt został odstawiony do końca sezonu.
Na początku 2011 zamiast wiząść sie porządnie za robotę chciałem jak najszybciej latać więc chąc nie chcąc moja 929 stała się typowym psem
pozdejmowałem wszytko poza i tak porysowanym bakiem i zadupkiem, zostawiłem lampe i tak przelatałem cały zeszły i dużą częśc tego sezonu. Przyszedł czas że powiedziałem sobie DOŚĆ
Wszytkie zdjęcia otwierają sie większe po kliknięciu
Stan na maj tego roku
A teraz pierwsze prace, rozbiórka :
Rekonstrukcja czaszy:
Jako że nowa czacha trochę kosztuje postanowiłem zaryzykować i "urzeźbić" uszy na nowo.
Wierzcie mi że nikt z znajomych nie traktował tego pomysłu poważnie. Za dawce posłużył kawałek zbędnej owiewki:
Jak widać jest co robić
Uszy najpierw dopasowałem kształtem do nowej szyby i wyciołem z kartonu, potem zrobiłem ich kopie juz wycinając je z plastiku:
Spawanie uszu do czachy:
Szlifowanie, spawanie,szlifowanie,szpachlowanie,szlifowanie,szpachlowanie i tak do usranej...
Lakierowanie podkładem oraz podstawowo kolorem dla oceny efektu:
Moim zdaniem wyszło dużo lepiej niż myślałem ze się uda
parę zdjęć owiewek podczas przygotowywania ich pod lakierowanie:
To co widzicie do teraz to ok 50 godzin pracy robiłem to dzień w dzień przez bity tydzień.
Motocykl miał być malowany na czarno tak jak był kiedy go kupiłem. Miałem pełen zestaw naklejek pod czarne ori. malowanie ale po tym jak uświadomiłem sobie jak wiele pracy już wykonałem zaświecił mi się w głowie trochę inny pomysł... LAKIEROWANIE:
Odcieńcia kolorów udało się zrobić za pomocą specjalnej taśmy elastycznej.
Dawaliśmy po trzy warstwy koloru. Te owiewki które były malowane w więcej niż jeden kolor musiały odczekać aż poprzednia warstwa całkowicie wyschnie. Najwięcej zabawy było z zadupkiem który dostał 4 osobne kolory.
Potem przyszedł czas na naklejki i po 4 warstwy lakieru bezbarwnego żeby uzyskać głębie koloru i odpowiednio zalać naklejki:
No i po 2 tygodniach pracy przyszedł czas żeby pierwszy raz od zakupu poskładać fire`a tak jak powinien być z zastosowaniem wszystkich wymaganych klipsów zaczepów, nowych śrubek itp itd. Samo składanie zajęło mi ponad 8 godzin. Dla efektu w kolor poszły też wypełnienia czachy i lusterka. OTO EFEKTY:
Motocykl malował domorosły elektronik, magister logistyki, a pomagał kucharz Myśle że jak na prawie zerowe doświadczenie, brak kabiny bezpyłowej itp. efekty są niezłe. I proszę wierzyć że choć to rzadkość to w tej chwili na żywo prezentuje się on dużo lepiej niż na zdjęciach. Pozdrawiam wszystkich!

No więc swoją 929 kupiłem w 2009r jako sprzęt cały kompletny ale po kulance.
Do jazdy wystarczyło kupić kolanko pompy hamulcowej poza tym trzymała się kupy.
Czasza miała pourywane "uszy" partu plastikom brakowało uchwytów albo były przeszlifowane.
w 2010 sam miałem nią małego szlifa przez co sprzęt został odstawiony do końca sezonu.
Na początku 2011 zamiast wiząść sie porządnie za robotę chciałem jak najszybciej latać więc chąc nie chcąc moja 929 stała się typowym psem


Wszytkie zdjęcia otwierają sie większe po kliknięciu

Stan na maj tego roku

A teraz pierwsze prace, rozbiórka :

Rekonstrukcja czaszy:
Jako że nowa czacha trochę kosztuje postanowiłem zaryzykować i "urzeźbić" uszy na nowo.
Wierzcie mi że nikt z znajomych nie traktował tego pomysłu poważnie. Za dawce posłużył kawałek zbędnej owiewki:


Jak widać jest co robić
Uszy najpierw dopasowałem kształtem do nowej szyby i wyciołem z kartonu, potem zrobiłem ich kopie juz wycinając je z plastiku:


Spawanie uszu do czachy:


Szlifowanie, spawanie,szlifowanie,szpachlowanie,szlifowanie,szpachlowanie i tak do usranej...





Lakierowanie podkładem oraz podstawowo kolorem dla oceny efektu:



Moim zdaniem wyszło dużo lepiej niż myślałem ze się uda

parę zdjęć owiewek podczas przygotowywania ich pod lakierowanie:




To co widzicie do teraz to ok 50 godzin pracy robiłem to dzień w dzień przez bity tydzień.
Motocykl miał być malowany na czarno tak jak był kiedy go kupiłem. Miałem pełen zestaw naklejek pod czarne ori. malowanie ale po tym jak uświadomiłem sobie jak wiele pracy już wykonałem zaświecił mi się w głowie trochę inny pomysł... LAKIEROWANIE:


Odcieńcia kolorów udało się zrobić za pomocą specjalnej taśmy elastycznej.
Dawaliśmy po trzy warstwy koloru. Te owiewki które były malowane w więcej niż jeden kolor musiały odczekać aż poprzednia warstwa całkowicie wyschnie. Najwięcej zabawy było z zadupkiem który dostał 4 osobne kolory.
Potem przyszedł czas na naklejki i po 4 warstwy lakieru bezbarwnego żeby uzyskać głębie koloru i odpowiednio zalać naklejki:


No i po 2 tygodniach pracy przyszedł czas żeby pierwszy raz od zakupu poskładać fire`a tak jak powinien być z zastosowaniem wszystkich wymaganych klipsów zaczepów, nowych śrubek itp itd. Samo składanie zajęło mi ponad 8 godzin. Dla efektu w kolor poszły też wypełnienia czachy i lusterka. OTO EFEKTY:



Motocykl malował domorosły elektronik, magister logistyki, a pomagał kucharz Myśle że jak na prawie zerowe doświadczenie, brak kabiny bezpyłowej itp. efekty są niezłe. I proszę wierzyć że choć to rzadkość to w tej chwili na żywo prezentuje się on dużo lepiej niż na zdjęciach. Pozdrawiam wszystkich!