FORUM.FIREBLADE.PL

Czekam na kwalifikację do leczenia biologicznego, ale zanim zacznę, muszę jakoś opanować łuszczycę skóry głowy. Nic już nie pomaga na dłużej. Czy jest coś, co chociaż przygotuje skórę – żeby nie wejść w bio z ranami i łuską?

Mnie ostatnio dermatolożka poleciła Cerkogel – trzymać 40 minut na głowie i zmyć szamponem bez SLS. Po jednym użyciu skóra była bez łuski i nie swędziała. Powiedziała, że po 10 dniach mam dodać piankę, a potem dopiero biologiczne. Ja po takim złuszczeniu używam jeszcze płynu Psorisel na noc, żeby utrzymać efekt i nie dopuścić do nawrotu przed kwalifikacją.

Jak się kwalifikować na bio? Najpierw musi być dokumentacja – co było stosowane, ile lat chorujesz, czy są zajęte inne miejsca niż głowa. Lekarz patrzy, czy łuszczyca jest odporna na leczenie miejscowe, sterydy, cyklosporynę itp. Ja mam już wszystko przygotowane, tylko czekam na termin. Myślę, że delikatna pielęgnacja typu Psorisel przed leczeniem biologicznym może tylko pomóc skórze dojść do siebie.
https://www.aptekaolmed.pl/produkt/psorisel-emulsja-do-pielegnacji-skory-glowy-u-osob-z-objawami-luszczycy-na-noc-200ml,138737.html

To już lekarz decyduje. Ja mam zajęte całe ciało krostkową, głowę i podejrzenie ŁZS – inaczej już mnie chyba nie ogarną. Leczenie biologiczne to nie kosmetyk – to ostateczność. Ale zanim wejdziesz w bio, dobrze jest wyczyścić głowę z łuski, żeby nie mieć otwartych ran. Im spokojniejsza skóra, tym lepszy start.