Strona 1 z 2

I mnie to spotkało...

Post: 12 stycznia 2015, 10:35
autor: niunieq666
Witam serdecznie. Suchy asfalt, temperatura na plusie, nie lubię gdy w zbiorniku jest sucho wiec powoli wyjechałem na pierwsze w tym roku tankowanie. Niestety, nawet zimą kierowcy puszek nie mają do nas respektu. Prosta droga, powolna prędkość, kierowca puszki myśli że zdąży skręcić w lewo i niestety nie zdążył. Z bardzo bliska zbadałem strukturę jego lakieru na drzwiach:). Kierowca puszki stwierdził że skoro już miał bieg zapięty to tylko dodał gazu. Ja poobijany, moto rozwalone, żeby było ciekawiej całość wydarzyła się pod samą KMP:) oto kilka fotek, doradźcie czy warto go jeszcze reanimować czy sprzedać w całości.

Re: I mnie to spotkało...

Post: 12 stycznia 2015, 11:54
autor: Silvestro
jeżeli zawiecha cała to wg moich obliczeń tak to wygląda:
czacha 500
lampa 400
wypełnienia w sumie z 200
błotnik 120
prawy boczek ok 100
jeszcze jakieś pierdy pewnie trzeba będzie dokupić.
jak nie chcesz inwestować to sprzedać jak stoi albo na części chociaż zamrozisz kasę.

Re: I mnie to spotkało...

Post: 12 stycznia 2015, 12:48
autor: roksc33
ubezpieczalnia wyplaci szkode calkowita w kwocie od 4800 do 5100zl i zostawi ci motocykl
naprawa kolo 1500. calosc mozesz sprzedac za 4tys. sam sobie przekalkuluj. wiem bo skasowalem sam 2 sztuki sc33 i jednego XX

Re: I mnie to spotkało...

Post: 12 stycznia 2015, 12:54
autor: AdamSsS
Jeśli rama i zawieszenie proste ( tarcza pewnie walnięta ale sprawdź ) . To warto reanimować .
Ubezpieczyciel stiwerdzi szkodę całkowitą na bank ale spokojnie powinieneś dostać aby ci się wróciło .
Gdybyś chciał sprzedać to daj znać odkupię .
Zaznacz że chcesz mieć pomiar geometri ramy aby sprawdzić czy nie została ona uszkodzona ( co właściwie skręsliłoby motocykl ) . Oraz ciuchy wszystkie otarcia , kask jeśli miał kontakt to chcesz aby ci go sprawdzona o pełna rekompensata nawet jeśli wiążę się to z wymianą na nowy . ( nie am czegoś takeigo jak obniżanie wartości porzez amortyzację ... za to już kilka firm płaciło grubą $ ) .

Re: I mnie to spotkało...

Post: 12 stycznia 2015, 14:00
autor: niunieq666
Dzięki chłopaki za zainteresowanie. Kask ma pęknięcie przy górnym prawym wlocie wiec defakto będę wnioskował o wypłacenie wartości nowego garnka, kurtka tekstylna też ma małe rozdarcie na prawym barku, nawet zegarek który miałem na ręku uszkodził się raniąc mi rękę zerwaną bransoletą wiec też to przedstawię na oględzinach. Puki co rzeczoznawca ma być w czwartek, i jest on z mojego towarzystwa ubezpieczeniowego a nie z ubezpieczenia sprawcy ( nie wiem czy ma to jakieś znaczenie bo ja miałem oc w PZU a sprawca w MTU). Wartość motocykla przed kolizją wyceniałem na ok 9500 ponieważ sporo w niego zainwestowałem na co mam faktury oraz oryginalne części które leżą na półce w garażu. Z jednej strony szkoda mi się z nim ewentualnie rozstawać bo wiem co miałem i nie inwestując milionów można go zrobić. Z drugiej strony może to pora na zmianę na coś nowszego np 929. Czas pokaże a raczej pln które mi zaproponują. Pozdrawiam:)

Re: I mnie to spotkało...

Post: 12 stycznia 2015, 17:37
autor: Matuś
Jak zawiecha i rama są dobre to ja bym ratował to jeszcze. Szkoda pchać ją na części. Co do uszkodzonych rzeczy.. wszystko co masz uszkodzone, kurtka kask, telefon czy inne pierdoły to zgłaszaj, idzie z tego odzyskać kase. Jeśli coś Cię boli po wypadku, np szyja to również to zgłoś, gruuube pieniądze są za uszczerbek na zdrowiu.

Daj znać jak tam sprawa się potoczy ;)

Re: I mnie to spotkało...

Post: 12 stycznia 2015, 21:19
autor: niunieq666
Dzięki jeszcze raz za zainteresowanie tematem. Dzisiaj na spokojnie obejrzałem motocykl żeby stwierdzić co jest nie tak. Lagi pogięte, ale felga i tarcza na pierwszy rzut oka wydają się proste ponieważ najbardziej dostała prawa laga dołem. Wiadomo, owiewki, błotnik, lampa, czacha, lusterko roz...CENZURA, nawet przełącznik świateł się uje...bał nie wiem jakim cudem. Dobrze że miałem założoną klatkę to uratowała mi cześć motocykla i co najważniejsze prawą nogę bo pewnie nieźle by mi ją przycisnęło. W sumie prędkość podczas kolizji nie była duża ale przejechałem mu dwoje drzwi z prawej strony a klatka rozcięła poszycie drzwi.
Co do zdrowia. Na początku nic mi nie było (poza skaleczeniem ręki i palca), wiec nie wzywałem służb medycznych. Ale wieczorem odczułem bóle w szyi oraz prawego biodra. Nie zastanawiając się długo udałem się na pogotowie. Masa prześwietleń, usg ale suma sumarum niby wszystko ok tyle że dalej mnie boli. Założyli mi kołnierz na szyję i czeka mnie w czwartek wizyta u chirurga, zapewne kołnierz jeszcze trochę ponoszę.
Mam tylko do was pytanie, ponieważ mam w swoim zakładzie pracy dodatkowe ubezpieczenie. Czy zapłacą mi ewentualnie jakieś odszkodowanie zdrowotne tylko z oc sprawcy czy dodatkowo dostanę też z dodatkowego ubezpieczenie? Nigdy nie miałem takiej sytuacji wiec po prostu nie mam zielonego pojęcia, może ktoś już miał coś takiego.

Re: I mnie to spotkało...

Post: 12 stycznia 2015, 21:52
autor: toper-utl
Z pracy tez dostaniesz, ale raczej niewiele, znacznie wiecej dostaniesz z oc sprawcy i nad tym sie mocniej pochyl.

Re: I mnie to spotkało...

Post: 12 stycznia 2015, 21:57
autor: roksc33
jezeli wiesz co mial na mysli przedmowca, piszac mocno sie pochyl. jezeli nie to zadzwon do mnie to ci wytlumacze 730 377 730.

Re: I mnie to spotkało...

Post: 12 stycznia 2015, 22:15
autor: mati1490
Szkoda że nie wezwałeś karetki, zawsze to jakiś plus przy walce o ubezpieczenie :)

Re: I mnie to spotkało...

Post: 24 lutego 2015, 12:03
autor: niunieq666
Witam

Długo nie pisałem bo nie było w sumie o czym. Motocykl został wyceniony na 6900 (wg mnie trochę za mało) przy czym została uznana szkoda całkowita i wypłacona gotówka w kwocie 5200. Odzież motocyklowa i wszystko co uległo uszkodzeniu w trakcie wypadku również zostało wycenione i wypłacono mi za to kasę. Na to nie narzekam, wyceny dokonano na podstawie ceneo i allegro minus jakieś 5% amortyzacji wiec jestem happy. Natomiast trochę inaczej wygląda sprawa wyceny i wypłaty kasy za uszczerbek na zdrowiu. W tej chwili jestem w trakcie odwoływanie się od decyzji oc sprawcy. Za 3 tyg zwolnienia lekarskiego i noszenie przez ten czas kołnierza ortopedycznego na szyi oraz wizyt u prywatnych specjalistów zaproponowano mi kwotę 2400zł co uważam za mało. Sprawę oddałem gościowi który za 12% plus VAT ogarnia te tematy. Mam nadzieję że będzie dobrze. Blady już się składa :)

Re: I mnie to spotkało...

Post: 05 marca 2015, 21:07
autor: Sylwester1989
Niestety takie są Siedlce razem z motocyklem należało by kupować broń.
Na początku sezonu 2013 sam staranowałem samochód który chciał mi wymusić i przyznam że nie wychodzi to na zdrowie.
Mi po wypadku zostały głównie części silnikowe w zasadzie wszystko poza przodem ale w Sokołowie mam znajomego który ma części to tego typu sprzętów, jak by coś to PW lub GG.
Zdrowia i powodzenia z ubezpieczalnią życzę