Strona 1 z 4

Czolowka gsxr i r1 w Wisle!

Post: 18 czerwca 2010, 12:00
autor: Tytus
Wczoraj ok 20 w Wisle - nowa droga na Salmopol (niezle winkielki) doszlo do czolowki gsxr1000 k7 i R1...

Po krotce wygladalo to tak... z Chudowa jechalismy w 7 czy 8 motocykli posmigac, wszystko pieknie ladnie, jedziemy na nowa droge i winkielki. Na gorze postanowilismy zjachac na dol i jeszcze raz pod gore. Nie wiem dlaczego kumpel nie ruszyl w tym samym czasie z nami na dol ale po zjezdzie, zawrot i ta sama trasa jedziemy na szczyt. Ja pierwszy jade by miec czysta droge, w polowie trasy mijam kumpla na K7 ktory dopiero zjezdza w dol. Wjechalem na szczyt i czekam na reszte, 2,3 min nikt nie jedzie z tamtej strony...

Gdy zjezdzalem w dol kilka aut jadacych z naprzeciwka mrugalo dlugimi, w polowie trasy widze ze ktos lezy z mojej ekipy, podbiegam po lewej r1 rozwalona , po prawej kumpel z gsxra lezy na poboczu - widok nie ciakawy

Nie mnie prorokowac co tam zaszlo ale na szczescie wszyscy zyja! (pewnie dlatego ze tam nie mogla byc duza predkosc - prosta miedzy patelniami byla ok 100m a polowie doszlo czolowki) Koles z R1 chyba zlamana noga , cos z palcami u reki i miesnie kregoslupa naciagniete z tego co mi wiadomo bo nie znalem osobiscie. Kumpel z gsxra, zlamanie otwarte lewej reki, wstrzasnienie glowy - nic nie pamieta, wczoraj mial 3 godzinna operacje w Cieszynie - wstawili blache i srube w reke... uff tylko tyle :)

Motocykle wygladaly na szczescie o wiele gorzej niz kierowcy - zdjecia ponizej

Post: 18 czerwca 2010, 12:15
autor: lipa27
dobrze ze sie na tym tylko skonczylo.tytus napisz kto zawinil bo ty dobrze wiesz ktory zjechal na sasiedni pas

Post: 18 czerwca 2010, 12:27
autor: LOLO
No to dużo szczęścia mieli!! Salmopol z nowym asfaltem to piękna zabawa też tam często latam, ale trzeba uważać!! Kumpel w tamtym roku miał tam wypadek bardzo podobny do tego co opisał Tytus i rehabilituje się po nim do dzisiaj tak , że Panowie ostrożnie z manetą na tym odcinku, bo co roku jest tam masa zdarzeń z udziałem jednośladów!! Szybkiego powrotu do zdrowia dla motocyklistów!!

Post: 18 czerwca 2010, 13:06
autor: RudiszRR
Nieciekawie ale dobrze ze zyja. Pewnie którys z nich chcial przyciąć zakręt a drugi szedł po zewnętrznej....

Post: 18 czerwca 2010, 13:09
autor: LOLO
Czytać!!
Tytus pisze:(pewnie dlatego ze tam nie mogla byc duza predkosc - prosta miedzy patelniami byla ok 100m a polowie doszlo czolowki)

Post: 18 czerwca 2010, 13:49
autor: RudiszRR
Patrzac po fotkach mi to wyglada ze gleba nastapila przy wejsciu/wyjsciu w zakręt

Post: 18 czerwca 2010, 14:06
autor: borek
Całe szczęście prędkość nie za duża była bo mogło skończyć się to tragicznie.

Post: 18 czerwca 2010, 14:11
autor: Mike RR
Tytus a miałem wczoraj gonic za wami do Wisły. dobrze że chłopakom nic się nie stało w przeciwieństwie do sprzętów

Post: 18 czerwca 2010, 14:19
autor: Tytus
lipa27 pisze:tytus napisz kto zawinil bo ty dobrze wiesz ktory zjechal na sasiedni pas

podobno gosc na R1 chcial wyprzedzic na tej prostej kilka moto bo jechal chyba 4 lub 5... wyjechal na przecilwlegly pas a pod gorke starsznie slonce razilo (zachodzilo slonce) i nic nie bylo widac... moze myslal ze tam nikt nie jedzie :/ nie wiem dokladnie ale kumpel z gsxra dostal szczala w prawa strone chlodnicy zjezdzajac w dol czyli r1 musiala byc po jego prawej :o

na szczescie chopaki maja ubezpieczenia, rany sie zagoja szybko wiec nie jest zle i nie ma co plakac nad rozlanym mlekiem, stalo sie a czasu juz sie nie wroci...

Post: 18 czerwca 2010, 14:38
autor: BAX
dokładnie, tylko cholernie szkoda tego który jechał poprawnie :|

Post: 18 czerwca 2010, 14:44
autor: Guliver
Mike RR pisze:... dobrze że chłopakom nic się nie stało w przeciwieństwie do sprzętów


Jak to się nie stało: "Koles z R1 chyba zlamana noga , cos z palcami u reki i miesnie kregoslupa naciagniete z tego co mi wiadomo bo nie znalem osobiscie. Kumpel z gsxra, zlamanie otwarte lewej reki, wstrzasnienie glowy - nic nie pamieta, wczoraj mial 3 godzinna operacje w Cieszynie - wstawili blache i srube w reke... "

Najważniejsze że z czasem dojdą do siebie.

Dwa dni temu kumpel na torze zaliczył na wyjściu Highside-a wystrrzeliło go prawie 3 metry w górę. W powietrzu zrobił salto i spadł centralnie na głowę aż pękł kask. Trochę poobijany ale nic złamanego. Niestety miał wewnętrzne krwawienie w tylnym móżdżku. Z wypadku prawie nic nie pamięta. Za kilka dni będzie wiadomo czy wszystko będzie z nim ok. Na razie leży w szpitalu na obserwacji.

Ostanie 2 tygodnie to jakaś masakra w lublinie. Na ulicach tyle wymuszeń było że w ostatnia niedzielę 4 znajomych miało wypadki. Nie wiem co się normalnie dzieje.

Post: 18 czerwca 2010, 15:03
autor: Chappy
W wypadku zawsze jest ktoś winny i ktoś co jest nie winny - nie roztrząsajmy tego kto był tym winnym, najważniejsze, że chłopaki żyją