Po czwartkowym śmiganiu i ja muszę się pochwalić pewnym zdarzeniem. Jak co czwartek w Płocku nad wisłą spotykają się motocykliści i po pogawędkach przeważnie śmigamy zrobić jakąś traskę. Tak i tym razem w ok 10 moto postanowiliśmy śmignąć na Płońsk. Ruch spory zwłaszcza ciężarówki i już od samego początku czułem, że będzie ciasno i nie przyjemnie i tak było. Musiało paść chasło dawcy na cb radiu bo postanowili nam tirowcy umilić podróż a mianowicie jeśli jechały dwie, trzy cięzarówki jedna za drugą to w odstępie paru cm i za CENZURA nie pozwolili między siebie wjechać a kiedy już wyskoczyliśmy na trasę szybkiego ruchu to jeden jechał przy samej lini a drugi blokował pas awaryjny
Jakimś cudem dotarliśmy do Płońska w całości i zaczęły się ronda i wysepki na obwodnicy, więc jak mogliśmy to wyprzedzaliśmy te gabaryty i w pewnym momęcie koleś jadący przede mną wyprzedza więc ja za nim a gość solówką kita w lewo i na mnie
ja w heble kolesie za mną widzieli co i jak i poszli prawą więc i ja tak zrobiłem. Oni poszli jeszcze jednego z naczepą ale ja już nie dałem rady przed kolejnym rądem i zostałem między nimi. Ten z tira z naczepą ustawił się tak że naczepą przy samej wysepce a ciągnikiem zablokował mi wjazd na rondo a w solówce światłami mryga i klakson non stop patrzę w lusterko a z solówki wyskakuje jakiś kolo z bolem w ręku no i mówię sobie nieźle moi kolesie polecieli a panowie rozmawiać to raczej nie chcieli więc dwa wyjścia albo śmigam przez krawężnik po trawce i kita ( co uczyniłem ) albo poczekać na pana z bolem może chciał tylko pogadać ( raczej nie sądzę ) może i by mi krzywdy wielkiej nie zrobił bo zawsze w pełnym rynsztunku śmigam to i raz może by zdążył machnąć kijkiem ale jak by mi moto uszkodził to już bym im musiał tego tyra do góry kołami CENZURA...ć
Więc teraz tak może i jest to wkur....ce jak my lecimy a oni się toczą lub stoją, może i nie do końca latamy zgodnie z przepisami ale korki nie są naszą zasługą więc czemu nas tak lubią