Myslalem ze nie bede mial z tym nigdy nic wspolnego do tej pory szczescie trzymalo sie znajomych niestety dzis rano dowiedzialem sie ze znajomy mial dzwona i zginal na miejscu, nie znalismy sie jakos mega dobrze ale byl naprawde przesympatycznym czlowiekiem, kochal motory i jezdzil jak nikt inny w Rzeszowie. Prawdopodobnie zajechal mu droge pijany puszkarz, Krystian zginal na miejscu zostawiajac zone i syna....
http://www.tvn24.pl/12690,1669084,0,1,s ... omosc.html
Wszyscy ktorzy go znali lub nie znali a sa z okolic Rzeszowa wpadnijcie dzis o 21 na ulice Rocha gdzie doszlo do tragedii zapalic znicz i pomodlic sie, o pogrzebie jeszcze nic nie wiadomo.