Strona 1 z 4

Wymiana oleju przedniego zawieszenia

Post: 13 lutego 2008, 16:09
autor: daniello22
Witam! Przewertowalem cale forum i nie znalazlem podobnego tematu:/ Chcialbym zapytac czy ktos wymienial juz olej przedniego zawieszenia w 954? Czy jest to na tyle prosta sprawa, zeby zabrac sie za to samemu?! Przygotowuje po malu moto do sezonu i chce wymienic wszystkie plyny i oleje. W sumie zawieszenie pacuje bez zarzutu i nie wydaje dziwnych dzwiekow wiec moze dac sobie z tym spokoj.... ?! POZDRAWIAM

Post: 13 lutego 2008, 17:20
autor: goOly19
ja bym napewno tego nie ruszał gdy by nie bylo wyciekow itd i do tego ze ladnie pracuje to nie ma sensu :)

Post: 13 lutego 2008, 20:07
autor: Lodzia
Ja wymieniałem olej w lagach w 954 kolegi. Sprawa bardzo prosta lecz niezbędny jat klucz pneumatyczny i sprężarka. Ze spokojem zrobiłem to w godzinke. Pozdrawiam

Post: 21 lutego 2008, 16:26
autor: RudiszRR
JAk Ci nic nie cieknie i zawieszenie chodzi dobrze to nie ruszaj tym bardziej ze jest troche z tym zabawy bo musisz wyciagac lagi i rozbierac pol moto ale jesli chcesz to sprawa jest prosta odkrecasz kurki z gory zlewasz stary olej i wlewasz po 513 do kazdej lagi nowego. Ja wymienialem u siebie i nie zgodze sie z toba Lodzia. Do czego ten pneumat jest potrzebny ? Przeciez idzie sobie poradzic normalnymi kluczami przynjamniej u mnie.

Post: 21 lutego 2008, 18:58
autor: Lodzia
A ja nie rozumiem po diabła wyciągać lagi ? Wystarczy zdjąć przednie koło wykręcić po jednej śrubie imbusowej która znajduje sie w każdej ladze pod osią (da sie tylko kluczem pneumatycznym) i olej zleci. Wkręcic sruby, założyć koło i finał. Sama wymiana oleju to jakieś 40 minut pracy.Pozdrawiam

Post: 21 lutego 2008, 20:32
autor: skiter
Moim zdaniem lepiej poczekać z wymianą jak będą wycieki i wymienić olej z uszczelniaczami
za jednym zamachem.Pozdrawiam

Post: 21 lutego 2008, 20:58
autor: Lodzia
Ja też myslę że lepiej nie ruszac jesli nie ma wycieków. Chyba że zawieszenie źle pracuje.

Post: 21 lutego 2008, 21:10
autor: RudiszRR
W sumie masz racje mozna i tak tez tylko wtedy pasuje podwiesic na czyms moto zeby lagi byly odciazone.

Post: 21 lutego 2008, 21:54
autor: skiter
bez przesady ja końcówkę sezonu przejeżdziłem z cieknącym olejem i to nawet ostro bo szkoda było końcówki sezonu dopiero zimą kupiłem olej iuszczelniacze na allegro i czekam na nowy seżon . całość kosztowała mnie 120 zl a wymianę zrobiłem sam (nic trudnego).Jak olej poszedł to bardzo trzebabyło uważać na łukach ale da sie dojechać do celu. Pozdrawiam

Post: 21 lutego 2008, 23:28
autor: Sadek
Jak nie cieknie to nie ma sensu leśc u mnie nei był potrzebny klucz pneumatyczny ale w nowszych modelch napewno kolega wymnial w r6 i sami nie odkrecilismy

Post: 23 lutego 2008, 20:51
autor: Lodzia
Bez sensu jest jazda z cieknąca lagą skoro można to ogarnać w godzinę. Nie widze w tym ani sensu ani oszczędności a ryzykujesz wywrotkę lub uszkodzenie drugiego uszczelniacza.

Post: 01 marca 2008, 11:53
autor: daniello22
Nie wytrzymałem i już teraz zacząłem modernizować moto przed sezonem... Wymiana oleju,Sportowy filtr K&N, przewody w stalowym oplocie i nowe heble. Po wyminie przewodów( jeszcze na starych klockach ) postanowiłem przetestować układ :D Słoneczko zaświeciło, temperaturka znośna więc pojechałem na pas startowy... Odcinek długi i prosty wiec sobie nie żałowałem :P I co wyszło...Czyżby złośliwość losu...?! Nie dalej jak 2 posty temu chwaliłem przednie zawieszenie a tu zaczęło mi cieknąć z lewej strony... Najgorsze jest to że olej wali prosto na tarcze hamulcową :x Wątpliwości nie ma że uszczelki do wymiany i tu mam wątpliwości. Niestety nie mam odpowiednich narzędzi jak klucze pneumatyczne itp.. Poza tym jak się wstępnie przyglądałem to kupa roboty! Do tego w serwisówce układ wygląda na całkiem skomplikowany :? Jeszcze nie wiem jak to rozwiązać (czy oddawać do serwisu) czy próbować samemu ( choć bez kluczy to raczej średni pomysł)... A co do uszczelniaczy, to mam pytanko do ciebie "SKITER". Czy mógłbyś podać link alegro, czy kolesia od którego kupiłeś olej i uszczelniacze?!


I coś zupełnie z innej beczki... Wymieniając filtr powietrza natrafiłem na swobodnie wiszący przewód zakończony wtyczką... Zdeczka mnie zamurowało bo nic nie rozłączałem wyjmując filtr. Obleciałem cały moto na około i nie znalazłem żadnego pasujacego gniazda :) Przeleciałem serwisówke i nic. Troche się zestresowałem sytuacją i konsultowałem z kumplem. Doszedłem do wniosku że od początku musiał być położony pod bakiem. Przewód prowadzi do stacyjki... Skreciłem wszystko, zostawiłem przewód pod bakiem i moto chodzi jak należy :wink: Czy ktoś mi powie co to za wtyczka? Jedyne co mi przychodzi do głowy to przewód do diagnozowania silnika :roll: POZDRAWIAM