respol pisze:motocyklista winny i nikt inny;) autobusem poprostu sobie już jechał jak ten zaczął manewr wyprzedzania autobusu, powinien zjechać za autobus i tyle, rozpoczął manewr bezpośrednio przed zakrętem/skrzyżowaniem, nie widział co się przed nim dzieje poprostu złamał wszystkie przepisy ruchu drogowego i nie wykazał się nawet ułamkiem przewidywania oraz zdrowego rozsądku:( przez takich giną niewinni ludzie:(
Obejrzałeś filmik raz i tak snujesz zbyt pochopny wniosek. Autobus zatrzymał się prawie ,ze na samym skrzyżowaniu zasłaniając znak. Następnie włączył się do ruchu absolutnie nie sygnalizując tego. Z resztą jego postój też nie był w żaden sposób zasygnalizowany. Biorąc pod uwagę fakt ,ze motocyklistą miał już zbudowaną jakąś tam predkość i podjął decyzję o wyprzedzaniu to nie wiele mógł zrobić kiedy podczas manewru wyprzedzania autobus zaczął przyspieszać. Nie trzeba nikomu przypominać i przepisy ruchu drogowego mówią o tym ,że pojazd wyprzedzany nie możesz w żaden sposób utrudniać wyprzedzania po przez przyspieszanie.
Co do motocyklisty to jeżeli widział ,że jest tam ten zakręt to faktycznie dał ciała. A jeżeli nie widział to faktycznie nie wiele mógł zrobić.