: 20 listopada 2009, 13:27
Samemu odpalalem Fajera, cwierctonowa VF 750F, (raz na skrzyzowaniu w Stolicy:)), F2, oraz oczywiscie nasze dwusowy... wlasciwie wszytsko co mialem. Jednak zauwazmy, ze nie mialem jeszcze sprzeta na wtrysku wiec nie wiem, jak to wyglada w takim przypadku.
Dodawac gazu nie ma po co, jesli moto jest zimne wystarczy ssanie. Mozna siedziec okrakiem, ale wskoczyc poldupkiem na siedzenie jednoczescnie puszczajac sprzeglo, tez przelamie silnik. Oczywiscie, jesli wczesniej wbijemy dwojeczke. Jedynka ma za male przelozenie, Trojka za duze, wiec moto moze zaczac poruszac sie skokami Sprzeglo wcisnac ponownie, kiedy tylko silnik da znak zycia. Aha i wylaczyc wszelkie niepotrzebe odbiorniki pradu, jak np swiatla.
Ale najlepiej miec sprawna baterie, albo choc szelki
Dodawac gazu nie ma po co, jesli moto jest zimne wystarczy ssanie. Mozna siedziec okrakiem, ale wskoczyc poldupkiem na siedzenie jednoczescnie puszczajac sprzeglo, tez przelamie silnik. Oczywiscie, jesli wczesniej wbijemy dwojeczke. Jedynka ma za male przelozenie, Trojka za duze, wiec moto moze zaczac poruszac sie skokami Sprzeglo wcisnac ponownie, kiedy tylko silnik da znak zycia. Aha i wylaczyc wszelkie niepotrzebe odbiorniki pradu, jak np swiatla.
Ale najlepiej miec sprawna baterie, albo choc szelki