olejarka sc33
: 24 czerwca 2014, 21:47Po rozmowie na pewnym zlocie z jednym kolegą który na cbr1000f osobiscie kupił nowy naped i następnie zrobił na nim prawie 70kkm doszedłem do wniosku ,iż muszę mieć w swej hondzie olejarkę automatyczną .
A wiec potrzebne rzeczy to :
zbiorniczek plynu ham od ursusa c360- cena w rolniczym za nowy magiczne 4zł
jakieś weżyki 5zl
zaworek akwariowy 2zł
elektrozawór odciecia benzyny (można tez dać z lpd ale ten od linii paliwowej z benzynowca jest po prostu mniejszy)- darmocha- bo pracownik złomu tez jeździ motorem
tryktrytki - 3zł
+ jakis metr kabla + kilka konektow żenskich - miałem w garażu,
+ trojnik z ukł hamulocowego jakiegoś auta + 2 wkłady od długopisa (obowiązkowe) + klej kropelka ( do pokeljenia wkładów z długopisa z trójnikiem)
Cena wyszła jakieś 10zł - jakby sie ktoś uprarł to można zejśc jeszcze niżej inwestując w zestaw do transuzji krwi +zbiornik na olej po szamponie/mydle /etc.
+ oczywiście olej
Zbiorniczek zamontowalem w pod siedzeniem z boku - w okolicach zbiornika gazu tylnego amorka ( po to aby widziec ile oleju jest w zbiorniczku obok zaraz siedzi elektrozawor i nast wezyk idzie dolem (pod dolnym slizgiem łancucha) i dalej do wahacza.
na wahaczu siedzi zaworek akwariowy regulujacy przepływ i kawałek miedzianego trójnika z przyklejonymi 2 wkladami od długopisa.
Wazne jest że musza być to wklady od długopisa bo raz - łatwo sie odkształcają i formują , dobrze przylegaja do tylnej zebatki i co najwazniejsze z racji iz maja mala srednice wew dobrze zatrzymuja olej aby nic nie kapało po tym jak elektrozawór odetnie doplyw.
Elektozarór podłaczylem bezpośrednio pod tylne swiatła- kiedy właczamy swiatła olej pokapuje . Jak zgasimy moto nic nie wypływa.
jak narazie mimo iz olejarka ma 2 wyjscia na smarowanie z obu stron zebatki uklad jest szczelny i nic nie kapie pod moto - nie ma po nocy zadnej plamy oleju ani nic.
Wrzucam filmik jak to wyglada- jak narazie widać troche plam na feldze - ciągle testuje idealny przeplyw oleju.
Przeróbke traktuje bardzo pozytywnie bo robi robote- juz poczułem iz fajniej sie jeździ na dobrze nasmarowanym łancuchu ( mniej świszczy) i moim zdaniem jest to 10X lepsze niż te smary w szprejach ktore zasychaja na kamień i potem robi sie jedna wielka skorupa.
Jc mam jakieś foty gdyby ktoś chcial ale wrzucam filmik jak to działa
A wiec potrzebne rzeczy to :
zbiorniczek plynu ham od ursusa c360- cena w rolniczym za nowy magiczne 4zł
jakieś weżyki 5zl
zaworek akwariowy 2zł
elektrozawór odciecia benzyny (można tez dać z lpd ale ten od linii paliwowej z benzynowca jest po prostu mniejszy)- darmocha- bo pracownik złomu tez jeździ motorem
tryktrytki - 3zł
+ jakis metr kabla + kilka konektow żenskich - miałem w garażu,
+ trojnik z ukł hamulocowego jakiegoś auta + 2 wkłady od długopisa (obowiązkowe) + klej kropelka ( do pokeljenia wkładów z długopisa z trójnikiem)
Cena wyszła jakieś 10zł - jakby sie ktoś uprarł to można zejśc jeszcze niżej inwestując w zestaw do transuzji krwi +zbiornik na olej po szamponie/mydle /etc.
+ oczywiście olej
Zbiorniczek zamontowalem w pod siedzeniem z boku - w okolicach zbiornika gazu tylnego amorka ( po to aby widziec ile oleju jest w zbiorniczku obok zaraz siedzi elektrozawor i nast wezyk idzie dolem (pod dolnym slizgiem łancucha) i dalej do wahacza.
na wahaczu siedzi zaworek akwariowy regulujacy przepływ i kawałek miedzianego trójnika z przyklejonymi 2 wkladami od długopisa.
Wazne jest że musza być to wklady od długopisa bo raz - łatwo sie odkształcają i formują , dobrze przylegaja do tylnej zebatki i co najwazniejsze z racji iz maja mala srednice wew dobrze zatrzymuja olej aby nic nie kapało po tym jak elektrozawór odetnie doplyw.
Elektozarór podłaczylem bezpośrednio pod tylne swiatła- kiedy właczamy swiatła olej pokapuje . Jak zgasimy moto nic nie wypływa.
jak narazie mimo iz olejarka ma 2 wyjscia na smarowanie z obu stron zebatki uklad jest szczelny i nic nie kapie pod moto - nie ma po nocy zadnej plamy oleju ani nic.
Wrzucam filmik jak to wyglada- jak narazie widać troche plam na feldze - ciągle testuje idealny przeplyw oleju.
Przeróbke traktuje bardzo pozytywnie bo robi robote- juz poczułem iz fajniej sie jeździ na dobrze nasmarowanym łancuchu ( mniej świszczy) i moim zdaniem jest to 10X lepsze niż te smary w szprejach ktore zasychaja na kamień i potem robi sie jedna wielka skorupa.
Jc mam jakieś foty gdyby ktoś chcial ale wrzucam filmik jak to działa
