Ja najwięcej jechałem 260km/h i nie mam zamiaru i nie chce sprawdzać V-Max'u mojego fajerka... Natomiast mit, że "leci czysta" obalam z pełnym impetem!!! Słyszałem już bajki, że każdy fire leci czysta... Tylko jak się ma do tego opinia za artykułów "Suzuki Hayabusa - pierwszy motocykl który pozwala przekroczyć magiczną granice 300km/h" ?!?
Tak naprawde to SC28 ochoczo przyspiesza do powiedzmy moim zdaniem 220-240km/h, potem dociąga już te 10ki...
Natomiast ciekawostką jest, że obyłem się już z przyspieszeniem tej maszyny i uważam, że przyspiesza normalnie, bez jakiś szaleństw, a to mnie dziwi, bo przecież to prawie litr i uważany jest za motocykl wściekły... Może to czas posmakować w V2
Wsiadłem ostatnio na F3, które w końcu też było nie było ścigaczem jest i... Dość śmieszne odczucia... Takie troszkę skuterowe... Ale co tu się dziwić. Jeździłem kaszlem to myślałem, że nieźle popyla, zmieniłem auta na większe to teraz nawet 1.4 nie jedzie, a wtedy 0.65 stykało
Nie zmienia to faktu, że na moto śmigam od 10lat (z przerwą ok 2 lata w posiadaniu własnego sprzęta, ale śmigałem młodego moto przygotowywanymi do sprzedaży w charakterze testera
) i myślę, że troszkę jeździć umiem. Dlatego nie polecam Fireblade nawet tego "słabego" SC28 nikomu w przedziale od 8 do 21lat... Po prostu aby pływać w morzu najpierw trzeba się uczyć w brodziku (czy w Brodzikowej
) Bo mi mimo 24lat i spokojnego charakteru zdarzają się przegięcia.
Więc drogi Guciu... znaczy Bolo
Jeśli masz ładnego fireblade to albo wyładowuj często stresy na siłce, a potem wsiadaj na moto, albo dla własnego bezpieczeństwa, zmień moto na coś mniejszego i spokojnego... Choć na 2 latka.
Swoją drogą zauważyłem pewien idiotyzm i prawidłowość. W rozmowie z Emilem, moim kolegom, który śmiga R1 stwierdziliśmy, że nie tyle co lytrem nie da się jeździć wolno, o tyle jazda z prędkością mniejszą niż 80km/h jest po prostu męcząca dla szofera i maszyny. Jazda po mieście to hmm... trochę masakra. Jeździłem GSXFem 600 to nie było problemu toczyć się 50-60km/h. Charakterystyka silnika Fireblade jest jednak bardziej "awanturnicza". On nie lubi się toczyć, on lubi zapie... jeździć szybko.
I kupujemy Fireblade to modnie i fajnie i laski nie patrzą na "skuterzystów" na 600kach tylko na boss'ów na lytrach. Do tego po pewnym czasie okazuje się, że fireblade nie lubi polskich dróg, za wjechanie na każdą dziurę karze szofera klapsem z siedzenia... Do 50km to po prostu śmieszne, do 100km denerwujące, a powyżej już poprostu wkur... i boli. Ale trudno, chodzi przecież o lans...
Fireblade, nie oszukujmy się to motocykl zrobiony i stworzony do gładkiego pięknego toru... Nie możemy oczekiwać od niego charakterystki "pafpafpaf" on jest "ziuuu...." A ziuu to znaczy więcej niż 80km/h (dlatego dodatkowo ciężki po mieście)... Nie możemy oczekiwać od niego miękkości marcedesa beki... On jest jak Mka na sztywnej ramie...
Nie miejmy za to pretensji do Hondy... Po prostu cała seria tych motocykli nigdy nie była produkowana z myślą o tym, żeby zwykły Kowalski jechał nią z żoną na targowe zakupy, czy wycieczke nad morze/w góry...
Powiem to z pełnym przekonaniem Przy prędkościach poniżej 80km/h lepiej jeździło mi się (pod względem prowadzenia) WSKą 125... No ale coś za coś... Fire ma zasuwać.
Kupiłem fireblade bo jakiś głupi japoniec musiał zaprojektować piękny motocykl
Szkoda, że nie ma Fire w wersji turystycznej (XX i VFR mi się nie podoba - uprzedzam hasło
) Następny motocykl Hondy, który tak bardzo mi się podoba poza Fire to VTR SP1, czy 2 (no poza zegarami, o ile zegarami to nazwać można
), ale też myślę, że "idealny turysta" to to nie jest...
Mimo że każdy zapyta to dlaczego jeździsz fire, a nie czymś innym?? Bo megawypaśnie przyspiesza to raz, a dwa wygląda tak jak moim zdaniem powinien wyglądać wzorowy motocykl - jest przepiękny i przy tym prosty jak konstrukcja cepa. Jest na prawde mega... gdyby nie ta szatańska charakterystyka...
Do lansu polecam GS500F z naklejkami GSX1000R. Laski pod dyskoteką i tak się nie poznają to raz, dwa jak nas poniesie to jest szansa na siniaki i otarcia, a nie urazówkę, trzy też ma plastiki i wygląda prawie jak duży brat, cztery jest łatwy i tani w naprawach i pięć ten ma charakterystyke, która ułatwia jazdę na mieście...
Ups... Ale mi się ten wywód wyciągnął
Jeśli z offtopowałem to sorki