Jak to jest z tym amortyzatorem skrętu z Waszego doświadczenia? Czy faktycznie jest tak niezbędny? Czy to może zależy od charakteru jazdy? Widziałem, że można dostać używany w cenie poniżej 1000. Jak to się zużywa? Ma to sens?
DOMEL pisze:temat milion razy walkowany.tak jest potrzebny w 929 czy 954.
tak zgadzam sie co do tematu ze walkowany czy jest potrzebny wszystko zalezy od tego jak i gdzie jezdzisz jak masz sporta i jezdzisz jak dziadek na komarku nie warto
a z tą jazdą jak dziadek na komarku to sie nie zgodze. Kilka dni po kupnie motoru jechałem naprawde spokojnie i zjezdzając z estakady najechałem na drobne poprzeczne nierówności i dostałem shimme prawie od dobicia do dobicia. Nie wiem jakim cudem to sie skończyło bez szlifu. Tak więc chyba taka geometria motocykla ze bez amora nie da rady
W sc33 nie miałem amortyzatora i shimmy łapałem dosyć często. Raz większe, raz mniejsze. Obecnie z amorkiem jazda jest o niebo bezpieczniejsza. Gdyby przyszło mi znowu przesiąść się na sporta bez amortyzatora, natychmiast kupowałbym go.
zinnej, wrazenia bez moga byc tylko jedne.Brudne gacie od kupy ktora sie nawalilo po silnej shimmie Ja jezdzilem bez bo "przeciez bede sie pilnowal" ale prawda jest taka ze po wielkij shimmie jaka zlapalem pierwsza rzecza jaka zrobilem po powrocie do domu bylo odpalenie kompa i szykanie amorka.Amorek ktory ty znalazles to bardzo dobry wybor i napewno bedziesz zadowolony.Aczkolwiek wiem ze ktos os nas z forum sprzedaje tez ohlinsa i to za ciut mneijsza kase
Nie gumuje za ostro a szimy mi się zdarzały ... więc jest to niewątpliwie przydatne urządzonko aczkolwiek nie można powiedzieć, że się nie da jeździć bez...
ten amor co podesłałeś, OHLINS jeden z najlepszych ale mocowanie jakieś od kowala w tych pieniążkach szukaj już czegoś z mocowaniem prof