» 01 listopada 2008, 14:53
No to jeszcze raz bo znowu mi sie post nie wgrał. W czwartek - odpalam moto zeby pojeździc , wszystko pieknie, az miód na serce sie leje. wracam do domu, gasze, wszystko ok. Piatek, chce pojeździć, odpalam , wszystko przepieknie, motorek ze 3-5 minutek chodzi sobie na niskich zeby sie deko zagrzac, i w droge, nadal wszystklo pieknie, ujechałem z 5 km, nic nie stuka nic nie piszczy. Zatrzymałem sie przy koledze, zgasiłem, pogadalismy , odpalam , nadal pieknie. I jade tak ze 2 km, i sie rozpedzam "powoli" moze koło 200 km było , i taki dziwny dźwięk mnie doleciał ze cos sie tłucze, ale nie skojarzyłem tego prawde mowiac bo jednak wiatr robi swoje. ujechałem jeszcze z 2 km moze, zatrzymałem sie jednak , i słucham silnika, na niskich obrotach , mruczy pieknie nic nie stuka. Daje gazu , i przy około 4 tys/o coś tak sie tłuc zaczyna w silniku ze strach. Dźwięk przypomina cos takiego jak by, metal tłukł sie o metal, ale to taki głuchy dźwięk, nie ma jakiegos echa czy cos, tylko takiii, hmmm, cos jak by nie odkrecic kranika i pompka paliwa zaczynała trzaskać, tyle ze to w silniku, no i głosniej, im wiecej obrotów, tym w sumie moze i ciszej, tylko ze jednak tłumik ryczy i moze to zagłusza. dźwiek wydobywa sie raczej bardziej z prawej strony, mniej wiecej w okolicy sprzęgła (3 panewka) Boże pomoż - oby nie to, bo silnik 2 miesiace temu był robiony (rozrząd, sprzegło, regulacje zaworów i gaźników, i jeszcze uzwojenie alternatora zmienniane, olej filtry) ja pierdziele, jak to mi pojdzie w pizzdu to ja nie wiem. Ktoś ma moze jakies przypuszczenia, ? co to moze być? Jeśli panewka to co ? zmiana silnika na sc33. spoko, nawet bym nie płakał ale przed serwisem tego , a tak to troche szkoda co nie? troche mnie kosztowal serwis. a jak kupie inny silnik to od nowa ta sama heca:/ piszczcie co komu do głowy przychodzi! Dzięki!