że w tym przypadku częste mycie chyba raczej skraca życie...
Hm.... a skąd to się wzięło: Człowiek groszem nie śmierdzi i jak ma okazję zabezpieczyć coś na dłużej to czemu nie.
Ale sklerozy jeszcze nie mam i wydaje mi się że łańcuchy o które nie specjalnie dbałem wytrzymywały tyle samo,
a może i dłużej niż te myte i smarowane.
Producenci motocykli i łańcuchów dopuszczają jak nie zalecają obsługę łańcucha:
mycie np. w nafcie lub bliżej nieokreślonym specyfiku strikte do tych celów.
Moje zdanie jest takie że mycie wypłukuje smar napakowany fabrycznie do łańcucha,
a smarowanie to już takie ślinienie przed zabawą z dziwuszką zwłaszcza smarami w puszce.
Według mnie smar w sprayu tylko w trasę, do codziennej obsługi przekładniowy 80W90 (zgodnie z serwisówą) lepiej się spisze.
Na koniec: nasmarowałem upaćkany po całości łańcuch zwykłym 80W90 cały nawet boki, ale z umiarem żeby nie tryskał gdzie popadnie.
PO trasie 200km z prędkością 160-200km/h mam czyściutki i jeszcze nasmarowany łańcuch...
