Witam wszystkich.
Mam problem ze swoją CBRĄ wszystko zaczęło się w tą niedzielę po przejechaniu ok 100 km
stałem na światłach na pracującym silniku i na luzie i nagle zgasła więc pale ją i jest ok.
Dziś z rana pale trzymam z 6 sekund na starterze i nic ,druga próba no i zapaliła ,choć zawsze paliła za raz.
Jadę do pracy po przejechaniu z 25 km wszystko na liczniku mi zgasło tak jak by odcięło zasilanie po przejechaniu ok 0,5 km dalej wszystko na szafie włączyło się.
Dojechałem do pracy moto postało godzinę postanowiłem zapalić i kaszana padł akumulator,odpaliłem z przewodów od samochodu ,popracowała 10 min i zgasiłem.
Po 7 godzinach wychodzę i zapaliła na dotyk.
Po przyjechaniu do domu wziąłem miernik i sprawdzam:
-zgaszona 13.00 V
-zapalona bez światła przedniego przy 5 tyś.obr 13.90V przez chwilę i spada na 13.50V
-na wolnych obrotach 12.62V
-zapalona na światłach mijania 12.48V na wolnych obrotach
-zapalona przy 5 tyś.obr. 12,75
Dodam że posiadam jeszcze oryginalny akumulator HONDY firmy YOAUSA, który no ma już 7 lat.
I tu moje pytanie czy to już koniec akumulatora?,alternatora?,regulatora? czy jeszcze czegoś innego?
Pozdrawiam