Panowie poradźcie coś, bo już mi ręce opadają. Motocykl kupiłem na początku roku. Motocykl ładnie pracował, jedyne co nie działało to obrotomierz. Po sprawdzeniu zegarów i stwierdzeniu, że wszystko z nimi ok, padło na moduł. Wysłałem moduł do speców z Ostrołęki. Moduł naprawili, obrotek działa. W miedzy czasie sprawdziłem zawory (w normie), wyczyściłem przepustnice, zrobiłem synchro, nowe świece, płyny, filtry, wszystko to co powinno się zrobić po zakupie. Wszystko pęknie chodziło do czasu... Po zamontowaniu naprawionego modułu zrobiłem ok 150km i pierwszy raz moto zgasło. Wyświetla się kontrolka FI nie pracuje pompa paliwa, wyskakują błędy czujnika położenia przepustnicy, czujnika z airboxu i czujnika przy siłowniczku/termostacie ssania (nie wiem jak się to dokładnie nazywa). Dodam, ze błędy wyskakują tylko jeśli moto zgaśnie podczas jazdy, bo gdy zgaśnie zaraz po wyprowadzeniu z garażu gdy sie rozgrzewa, błędów nie ma. Czujniki w pełni sprawne, wskazania zgodne z serwisówką. Wszystkie kostki przeczyszczone, popryskane kontaktem. Moto gaśnie nieoczekiwanie, niezależnie od temperatury i czasu pracy silnika. Raz zrobię 10km i ok, raz wyprowadzę z garażu i zaraz zgaśnie. Błąd gaśnie po 2 sek. albo 15 min jak mu się spodoba, pompa paliwa i kontrolka od hiss'a znowu się włącza i można odpalać (tak jakbym znowu przekręcił kluczyk). Spece od modułu twierdzą że nic nie skopali, bo dokładnie sprawdzają, przed wysyłką klientowi. Nie jest to wina czujnika przechyłu, czujnika nóżki i klamki sprzęgła, zostały sprawdzone i działają poprawnie. Szukałem w necie , ale nie znalazłem, żeby ktoś miał podobny problem. Jeżeli słabo szukałem, to proszę o nakierowanie. Ehhh ta niezawodność hondy... Ładna pogoda, za tydzień zlot a moto takie szopki robi.
Aha dodam jeszcze, że błąd pojawiał się/migał nawet, gdy motocykl nie był odpalony, tylko stał na włączonym zapłonie i wtedy też nie było błędów od czujników.