Witam wszystkich oto historia mojego alternatora w CBR 929.
Zaraz po kupnie Franka zmuszony zostałem do wymiany wyżej wymienionego na nowy a ze takiego nie było wtedy z pomocą przyszedł forumowicz
misiopajur
i zaproponował regenerację.
Skorzystałem.
Po odebraniu przesyłki nie wyglądało to zbyt ciekawie,
ale że sezon był już w pełni zamontowałem alternator sprawdziłem czy działa i w drogę.
Nie jeżdżę zbyt dużo i w tamtym sezonie zrobiłem może z 400km maxymalnie.
W tym sezonie wyciągnąłem moto i po około 25 km zgon.
Akumulator totalnie rozładowany, moto wróciło na przyczepie.
Pomyślałem że to wina akumulatora ale w warsztacie okazało się że niestety brak ładowania.
A tak to wszystko wygląda proszę sobie zobaczyć efekt pracy forumowego kolegi.
A tak wygląda alternator po niesamowitym przebiegu 430 km!!!
Jak widzicie nie warto sobie zawracać 4 liter takimi usługami!!!