» 24 maja 2014, 15:11
Witam. Problem przedstawia się następująco. W baku były jakieś, może trzy setki paliwa, nigdy nie jeździłem z tak małą ilością benzyny. Jechałem na cpn. Po drodze stałem w małym korku na skrzyżowaniu i z obawy, że nie dojadę zgasiłem silnik, podczas próby odpalenia, musiałem dodać gazu, bo inaczej nie chciał załapać, próbował, ale bez gazu nic z tego. Myślałem, że już paliwo się kończy. Gdy zatankowałem do pełna, pod sam korek, dalej tak samo. Jak rano odpalam i jest zimny to pali od strzała, ale jak już nabierze temp. to przy odpalaniu trzeba delikatnie dodać gazu. Mam wrażenie , że pompa paliwa wydaje nieco inny dźwięk, ale pewien nie jestem. I tak sobie myślę, czy właśnie pompa mogła się np. przytrzeć, przegrzać od braku paliwa ? To stało się z dnia na dzień, poza tym jeździ dobrze. Powiem od razu, że luzy zaworowe są ok, i nic się nie odłączyło. Choć z drugiej strony chyba trochę ciężko, żeby pompę szlag trafił, bo jak by komuś zabrakło w drodze paliwa to już by się spaliła ?