Witam, w mojej 929 zaczęło sie dziać coś niepokojacego w serduchu, mianowicie przebieg ponad 70 tyś km, jak ją kupiłem brzęczało w silniku, po zaznajomieniu sie z tematem doagnoza- napinacz rozrządu, wyjąłem naciagnąłem i cały sezon spokój cicho, od jakiegoś czasu znowu łańcuch zaczął się odzywać to mysle ok znowu czas na naciągnięcie napinacza, ale teraz odrazu wymieniłem sprężyne kupiona z larssona, najciągnąłem i teraz brzęczenie torszeczke ucichło ale nadal słychać poprostu w czasie jak sie zamknie gaz z 10tyś obrotów to słychac jak brzęczy, i zastanawiam sie czy przyszedł już czas na wymiane łańcucha? , czy może same ślizgi po takim przebiegu mogą juz być zmęczone, a moze powrót do starej spręzyny i próbować naciagnać napinacz na starej sprężynie?, strasznie denerwuje to dzwonienie i nie wydaje mi sie zeby łańcuch nie był nigdy wymieniany, wiec moze czas rozważyć wymiane całego rozrządu, tylko czy jest sens pakowac sie w koszty jak można to wyeliminować tańszym sposobem?, jeszcze co zauważyłem to mój napinacz nawet bez spręzyny nie chowa sie do konca zostaje ok 1 cm, ale to chyba ok, bo i tak musi być jak najbardziej wysunięty zeby jak najmocniej napinał.
z góry dzięki za wszystkie sugestie