» 30 stycznia 2014, 22:59
Szkoda gadać, następny mechanik mówi, że auto super lux gra. Wszystko OK, ja wymyślam.
Tylko, że nie wymyślam. Byłem ostatnio w trasie, porażka - 110kmh górka i prędkość spada. Żeby ruszyć w miare sprawnie, nie zamulając całego ruchu musze go przeciągnąć na 1, 2, 3 a i tak głupia skoda felicja mi odchodzi. Przykład, zrobiłem ostatnio trase, około 100km, po dojechaniu do miasta oczywiście światła, naciskam gaz mocniej, obroty spadają do około 500 i chwile to trwa zanim się wkręci na jakieś ludzkie żeby ruszyć. Nacisne gaz lekko, auto wkręca się bez większego spadku obrotów. Nie wiem co w nim siedzi.
Ten mechanik mówił, że sprawdzał na kompie i zero błędów. W mieście jak sprawdzałem raz to pali około 8,5l. W trasie musiałem go cisnąć żeby jakoś jechał (starałem się utrzymać 110-120, później wyje cholerna strumiennica) to troche tego paliwa wziął.