» 20 grudnia 2014, 13:04
Problem wygląda tak że moto stało do niedawna w nieogrzewanym garażu, jakiś czas temu odpaliłem szpeja na niewielkim mrozie i było ok, przejechałem się, wszystko gra. Moto postało tak z tydzień, cały czas mróz, kręcę kręce i nie odpala, zostawiłem tak bo nie chciałem rozładować aku, zrobiłem miejsce w garażu samochodowym który jest ogrzewany, poczekałem aż moto się troszeczkę odmrozi a tu dupa, kręcę kręce aż aku mi padło. Co może być przyczyną? Paliwo? Teraz jestem na etapie ładowania akumulatora. Powiedzcie mi jeszcze czy mogę go ładować nie wyjmując go uprzednio z motocykla? Tam jest ten cały hiss i o to też się martwie czy może mi to gówno w jakiś sposób zaczęło uniemożliwiać uruchomienie motocykla