» 13 lutego 2010, 08:33
Tak jezdziłem troszeczkę...w sumie trzema modelami VFR: 750 89r, 750 RC36 91 , V-tec 04 (na własnośc nie miałem ale w pracy testowałem często i ze znajomymi zamienialiśmy się na trasie). Te stare są moim zdaniem fajnymi sprawdzonymi , bezawaryjnymi konstrukcjami. Silnik może niezbyt mocny ale z fajną charakterystyką (z dołu jak V-ka ciągnie , górę ma jak rzędówka - oczywiście szatan to to niejest ale sympatycznie jedzie i oddaje spoko moc i moment bez większych załamań). Natomiast w V-tecu nie pasuje mi ten silnik i jego charakterystyka. Po pierwsze przełożenia w skrzyni biegów - biegi są bardzo "krótkie". Po drugie spalanie, które na dystansie ok5000km, które nakręciłem z kumplem na wyjezdzie do pracy w wakacje przwyższało często spalanie mojej 1000rr mimo nieporównywalnych osiągów VFR. Po trzecie działanie systemu v-tec mi wogóle w tym moto nie leży załącza się on gwałtownie i gwałtownie odłącza efekt jest taki , że na winklach trzeba trzymać moto w górze i unikać przebijania się przez magiczne 7000obr/min w górę czy dół bo reakcja jest bardzo odczuwalna (żeby nie napisać dobitniej). Rezygnacja z napędu rozrządu kołami zębatymi to też krok wstecz w/g mnie. Kumpel mimo tego , że bardzo dba o sprzęt często miał problem z napinaczami rozrządu (problem znany choćby z cbr600). W końcu nasz znajomy mechanik dorobił mechaniczne napinacze (przy ok 50000km). Jak chodzi o ergonomie , prowadzenie , hamulce, zawias to jak na klasę sportowo - turystyczną wszystko ok. Moja krytyka odnosi się głównie do silnika jak widać. PZDR