Był na tyle ogarnięty, że nie wcisnął hamulca, ale na tyle nieogarnięty, że gdyby nie ułamki sekund, trumna na pogrzebie nie byłaby otwarta.... Tak czy siak dla mnie to idiota, który nie tylko żongluje swoim życiem, ale i cudzym.
Z życia wzięte. Poznałem kiedyś gościa [notabene też motocyklistę], którego córkę stojącą na poboczu skosił inny motocyklista, któremu coś nie poszło po jego myśli.
Musnąłem go przed kabiną, bo zdążył się zatrzymać. To, że teraz piszę do Was zawdzięczam szczęściu, które jak do tej pory mnie nie opuszcza. A może to jakiś anioł? Tak czy siak w tym sezonie zamierzam z bastować z szaleńczymi gonitwami na złamanie karku ... bo przecież mam dzieci 
