jestem nowym uzytkownikiem forum, a zarazem świeżo-upieczonym motocyklistą. Niedawno zakupiłem sobie Hondę CBR 900 RR FireBlade i wszystko było ok. Palił na dotyk, czy na rozgrzanym silniku czy na zimnym ze ssaniem, aż miło. Od pewnego czasu po wymianie świec, i wyjeżdzeniu paliwa do zera (sprawdzałem ile da się na rezerwie przejechać) moje cacko zaczęło mieć problemy z odpalanem na zimno (na ssaniu) Gdy zaciągnę ssanie muszę długo kręcić zanim odpali (z 15 sekund) jak odpali to ledwo pracuje i po chwili gaśnie (ssanie samo powoli opada) dlatego palę go bez ssania dając leciutko gazu i tak trzymam z czasem dając trochę więcej aby nie uszkodzić panewki, i tak aż złapie temperatury.
Drodzy koledzy i koleżanki, co może być tego przyczyną
Dodam że wcześniej jak odpaliłaem na ssaniu to pięknie chodził i jak nabrał już trochę temperatury to obroty były już wysokie i ręcznie ujmowałem ssania, teraz sanie samo opada i nie chce ładnie na nim pracować
