drzewo pisze: Jeśli padły to prawdopodobnie były podróby, a nie NGK.
Czyli oryginał=super produkt...?
Ja zalałem swojego fajera przy 5 tys przebiegu na fabrycznych irydach NGK i zdechły !!!
Umyłem go i woda dostała się pod fotel, nie wysuszyłem jednego przekaźnika ,wystarczyło raz zakręcić starterem żeby zalać świece...czyszczenie suszenie i podobne zabiegi nie pomogły...
Dzisiaj nie ma czegoś takiego jak świetna marka, wszystko tak samo masowo produkowane.