Otóż mam słynny problem Hondy 1000rr (a przynajmniej tak określił Pan Szmid z firmy Gywer) mianowicie spalony alternator. Po wyjeciu faktycznie przypalonego altka, wysłałem go do naprawy. Przyszedł przewinięty stator, bez wtyczki, gdyż była upalona. Zagiąłem blaszkami od kumpla z pracy, zlutowałem na krótko z regulatorem, zalałem nowy olej i odpalilem. Napięcie na wolnych obrotach oscylowało w granicach 13,5v czyli wszystko w porządku. Zadowolony poskładałem owiewki i poszedłem spać. Dzisiaj chciałem śmignąc na moto, jednak coś mnie naszło i sprawdziłem napiecie jeszcze raz: 11,75v - brak ladowania. Dwie rzeczy przychodza mi do głowy:
1) walnięty regulator, co w Hondzie zdarza się dośc czesto, w 1000RR ponoć rzadziej.
2) zwarcie na którymś przewodzie - tutaj jak wiadomo, trzeba rozebrać pół moto, żeby sprawdzić cała instalacje.
Najpierw chcialbym sprawdzić regulator, ale jedyny pomysł jaki mój głupi łeb wymyślił, to podmianka z innego moto. Jeśli na innym regulatorze napięcia dalej nie będzie, znów otworze dekiel sprawdze stator i zaczne rozbierać moto.
Ale wracając do regulatora, po zbadaniu kilku tematów z użyciem opcji "szukaj", mam pytanie do szanownego grona użytkowników forum: Z jakich motocykli, po za 1000rr, pasuje nieszczesny regulator?
Jestem otwarty na jakiekolwiek inne sugestie odnośnie rozwiązania problemu, chciałbym jeszcze ożywić Blade'a przed zimą
