Tweet |
PomysÅ‚ wakacji na motocyklu nie byÅ‚ niczym nowym. Co roku w miarÄ™ możliwoÅ›ci spÄ™dzaÅ‚em wakacje – krótsze lub dÅ‚uższe na moto. Z racji , że wiÄ™kszość wyjazdów byÅ‚a solo ten miaÅ‚ być inny – zabiorÄ™ narzeczonÄ… :D. TrochÄ™ kilometrów wspólnie zrobiliÅ›my ale raczej na krótszych trasach (maksymalnie do 400km dziennie – Tatry SÅ‚owackie i podobne tematy) wiÄ™c lekka obawa byÅ‚a jak bÄ™dzie podczas znacznie dÅ‚uższej trasy. Gdzie pojechać? Pomysłów byÅ‚o wiele:
1. Rumunia z upragnionÄ… TrasÄ… TransfogarskÄ… – odpadÅ‚a po konsultacji z kolegami , którzy Å›migajÄ… tam co roku na Enduro;JakiÅ› czas wczeÅ›niej przy okazji wypadu na tor do BiÅ‚goraja poznaliÅ›my parÄ™ na ZX10R Szymka i AgnieszkÄ™ , którym zaproponowaliÅ›my żeby pojechali z nami. KierujÄ…c siÄ™ zasadÄ… , że w grupie razniej zaproponowaÅ‚em również na forum uczestnictwo jeÅ›li ktoÅ› chce ale bez wiÄ™kszego zainteresowania.
Wyjazd ustaliliÅ›my na godz.3:00 ze wzglÄ™du na wysokie temperatury w dzieÅ„ oraz mniejsze iloÅ›ci SÅ‚owackich policjantów o tak dziwnej porze. Nawet udaÅ‚o nam siÄ™ szybko zebrać , ruszyliÅ›my trochÄ™ zaspani ale peÅ‚ni entuzjazmu w trasÄ™. Ostatnie peÅ‚ne tankowanie za zÅ‚otówki przed Barwinkiem i jazda. OkoÅ‚o 6:00 mijaliÅ›my już WÄ™gierskÄ… granicÄ™ w Senie. Na pierwszej stacji kupiliÅ›my 10 dniowe winiety na WÄ™gry – koszt z tego co pamiÄ™tam ok.10E – przy okazji pÅ‚acÄ…c Euro a nie Forintami zapÅ‚aciliÅ›my rekordowo dużo za paliwo (chyba 1,5E/1l). Od Miszkolca wjeżdżamy na autostradÄ™ i trzymamy przelotowÄ… 150-180km/h. Niestety nie mieliÅ›my nawigacji wiÄ™c korzystamy z mapy, mijajÄ…c obwodnicÄ… Budapeszt pakujemy siÄ™ w spory korek wlekÄ…c siÄ™ przez kilkanaÅ›cie kilometrów Å›rodkiem 40km/h w ponad 30 stopniowym upale. Wszystkim ten krótki kawaÅ‚ek daÅ‚ siÄ™ we znaki, przegrzanie spotÄ™gowaÅ‚y też skórzane kombinezony (ja, Aga, Szymek – tylko Ewelina miaÅ‚a tekstylne ciuchy).
Decydujemy, że dziÅ› dojeżdżamy do Balatonu. OkoÅ‚o 13:00 zjeżdżamy z autostrady M7 na miejscowość Balatonszarszo. Szybka decyzja lecimy dalej? Czy zostajemy tutaj do jutra? Przegrzani wybieramy wspólnie opcjÄ™ drugÄ… .Szybko znajdujÄ™ bungalow 6-osobowy dla naszej czwórki za cenÄ™…5E/osoba po krótkim targowaniu. Warunki niezbyt fajne ale nie mieliÅ›my siÅ‚y nic szukać wiÄ™c wyskakujemy z kombinezonów rozpakowujemy motocykle i zasuwamy do wody. CaÅ‚e popoÅ‚udnie spÄ™dzamy w Balatonie – szkoda, że nie umiem pÅ‚ywać. Przebrani w spodenki Å›migamy na obiad do handlowej części miejscowoÅ›ci gdzie trafiamy na najgorszy gulasz na Å›wiecie serwowany przez goÅ›cia wyglÄ…dajÄ…cego jak kuzyn Jasia fasoli. Po powrocie chwilÄ™ siedzimy jeszcze w jeziorze, które mi bardzo odpowiada ponieważ jest pÅ‚ytkie, nawet 500m od brzegu woda siÄ™ga mi niewiele powyżej pasa. Szybko idziemy spać ponieważ planujemy znów start jutro o 4:00 rano i dojazd do Plitvickich Jezior. DziÅ› przejechaliÅ›my ponad 600km.
4:00 szybko mocujemy bagaże na moto, wskakujemy w kombinezony i lecimy w stronÄ™ Letenye – granicy z ChorwacjÄ…. Dojeżdżamy kilka kilometrów i lecimy autostradÄ… M7 we mgle (duża ilość wody w okolicy, po prawej Balaton i rezerwaty bagien). Mimo lekkiej mgÅ‚y i dość niskiej temperatury utrzymujemy nadal znoÅ›nÄ… Å›redniÄ… w granicach 180km/h. Szybko dojeżdżamy do Letenye robiÄ…c jeden krótki przystanek na tankowanie. Na granicy korek – mijamy Å›rodkiem, szybkie sprawdzenie dowodów i zachÄ™ta od celnika w stronÄ™ Szymka aby zaprezentowaÅ‚ jakie dzwiÄ™ki wydobywa dycha z Akrapów na wysokich obrotach – ofiara speÅ‚niona :D. Kilka kilometrów za terminalem pierwsze bramki i haracz za przejazd autostradÄ… do Zagrzebia (w Chorwacji wszystkie autostrady sÄ… pÅ‚atne dla moto na zasadzie jak nasza A4). OkoÅ‚o 8 dojeżdżmy do stolicy. Na pierwszym tankowaniu zauważamy drastycznÄ… różnicÄ™ w cenach żywnoÅ›ci a szczególnie picia w porównaniu z WÄ™grami czy SÅ‚owacjÄ… (byliÅ›my na to przygotowani). Jest sobota korki przed bramkami sÄ… ogromne ale przepychamy siÄ™ Å›rodkiem trÄ…biÄ…c na puszkarzy (Fajer trochÄ™ mnie ogranicza ze wzglÄ™du na poszerzajÄ…ce torby boczne). Zaczyna robić siÄ™ ciężko lecimy 30-40km/h wÅ›ród setek samochodów w ponad 30 stopniowym upale, wentylatory wyjÄ… jak wÅ›ciekÅ‚e aż wydech grzeje w tyÅ‚ek. Na szczęście dajemy radÄ™ i po ok. 45minutach mijamy bramki, za którymi czeka na nas zakorkowana autostrada. W akcie desperacji lecimy poboczem 100-120km/h, samochody jadÄ… 60-80km/h. Dołącza do naszej kolumny Chorwat z laskÄ… na CBFie i tak sobie podróżujemy aż do momentu, w którym zauważamy, że wszystko wróciÅ‚o do normy i możemy znów jechać normalnym pasem z rozsÄ…dnÄ… przelotowÄ…. Zjeżdżamy z autostrady A6 na Karlovac (miasto nad rzekÄ… KupÄ… heh). Miasto wydaje siÄ™ brzydkie i nie ciekawe – przypomina sÅ‚owackie blokowiska i zaniedbane industrialne krajobrazy. Ponieważ jest bardzo gorÄ…co, chcemy jak najszybciej dotrzeć na Plitvickie Jeziora, lecimy dalej – zatrzymuje nas jakieÅ› 5km za Karlovacem ekspozycja ze sprzÄ™tem z czasu wojny domowej, kilkoma zdewastowanymi budynkami i „bombkÄ…” wielkoÅ›ci mojej RRy. OglÄ…damy eksponaty, robimy spożywcze zakupy w pobliskim sklepie i ruszamy dalej.
Teren zaczyna być coraz bardziej pagórkowaty, ruch bardzo duży, widać też sporadycznie patrole policyjne wiÄ™c prÄ™dkość przelotowa bardzo spada. Wleczemy siÄ™ przez 40-50km coraz bardziej krÄ™tÄ… trasÄ… aż żal , że wieziemy ze sobÄ… bagaże – najchÄ™tniej zrzucilibyÅ›my sakwy i poganiali po okolicznych winklach (moja frustracja siÄ™ga zenitu jak wyprzedza nas koleÅ› na zx10r z prÄ™dkoÅ›ciÄ… „na oko” 2 razy wiÄ™kszÄ… niż nasza i rykiem rodem z motogp). Widoki częściowo rekompensujÄ… brak możliwoÅ›ci do zasuwania. Mijamy przepiÄ™knÄ… miejscowość Slunj gdzie rzeka Slunjcica wpada do Korany tworzÄ…c liczne wodospady, które podziwiamy kilkadziesiÄ…t metrów niżej. Nad osadÄ… góruje masywny most dajÄ…cy możliwość podziwiania kanionu rzeki i architektury miejscowoÅ›ci. Po 5 minutowym postoju jedziemy dalej. JesteÅ›my coraz bliżej celu wiÄ™c pora rozejrzeć siÄ™ za noclegiem. Zatrzymujemy siÄ™ przed RakovicÄ… przy domu oferujÄ…cym noclegi… bÄ™dzie to nasz pierwszy w Chorwacji (każdy zastanawia siÄ™ „ciekawe ile nas skasujÄ…?”). Niepewnie pytam wÅ‚aÅ›cicieli ile chcÄ… za 4 osoby w konfiguracji pokoji 2x2os lub 1x4os – po negocjacji bierzemy pokój 4 osobowy z aneksem kuchennym 12,5E/os. Warunki sÄ… co najmniej bardzo dobre. Szybko wyskakujemy z kombinezonów, prysznic, nakÅ‚adamy spodenki, koszulki aparat , woda do plecaka i Å›migamy zwiedzać park narodowy Plitvickich Jezior. Bilety ok. 15E/os nie należą do najtaÅ„szych ale napewno warto. Wybieramy do zwiedzania dÅ‚uższÄ… opcjÄ™ – wyjeżdżamy specjalnymi „autobusami” do górnego jeziora i stopniowo schodzimy coraz niżej podziwiajÄ…c coraz wyższe i wiÄ™ksze iloÅ›ci wodospadów (jest ich okoÅ‚o 90). Woda ma niesamowite kolory błękitny, turkusowy, zielony z całą gamÄ… odcieni (w żartach podejrzewamy zarzÄ…d o barwienie pÅ‚ynem do mycia naczyÅ„).
Wszystkich jezior jest 16, sÄ… one różnej głębokoÅ›ci oraz powierzchni a ich wysokoÅ›ci npm zaczynajÄ… siÄ™ od 636 a koÅ„czÄ… na 503 mnpm. Wycieczka po parku zajmuje nam spokojnym tempem okoÅ‚o 4 godziny. Docieramy do przystani skÄ…d zabiera nas prom do punktu, z którego wystartowaliÅ›my. ChÄ™tnie zobaczylibyÅ›my jeszcze krótszÄ… trasÄ™ gdzie pÅ‚ynie siÄ™ wiÄ™kszÄ… część promem ale niestety jest już prawie 19:00. PeÅ‚ni pozytywnych wrażeÅ„ wracamy 15km na nocleg gdzie zastajemy 3 samochody z polski. RozmawiajÄ…c z „Ziomalami” ustalamy dalszy ciÄ…g trasy na podstawie uwag goÅ›cia z GdaÅ„ska , który nocuje na naszym piÄ™trze (kilkakrotnie byÅ‚ już w Chorwacji swoim CBF600).
5:00 dzieÅ„ wita nas niepewnÄ… pogodÄ… wiÄ™c przeciwdeszczówki wÄ™drujÄ… na samÄ… górÄ™ bagażu. Nie pÄ™kamy, ruszamy a z chwili na chwilÄ™ pojawia siÄ™ sÅ‚oÅ„ce i znikajÄ… chmury. JesteÅ›my coraz bliżej gór, krajobrazy sÄ… przepiÄ™kne. Tereny w wiÄ™kszoÅ›ci opustoszaÅ‚e (blisko BoÅ›nia i Harcegowina), kolory traw, widoki, wszystko robi siÄ™ coraz bardziej niespotykane dla nas. Momentami wieje silny wiatr usiÅ‚ujÄ…cy przestawić nasze sprzÄ™ty na sÄ…siedni pas. Mijamy bazÄ™ wojskowÄ… obowiÄ…zkowe fotki – przecież zakazy sÄ… po to żeby je Å‚amać.
Cały czas jedziemy drogą oznaczoną na mapie nr.1 , która okazuje się być całkiem dobra a z każdym kilometrem jest coraz piękniej i pojawiają się coraz częściej fajne serpentyny. Tereny robią się coraz bardziej dziewicze i opustoszałe. Im wyżej jesteśmy tym mniej wiosek , które praktycznie można nazwać osadami. Zabudowania robią przygnębiające wrażenie, większość to biedne polepione domy, niektóre noszą ślady po kulach. Bardzo dużo pustostanów a największe wrażenie zrobiła wioska mająca na oko 20-30 domostw, z których tylko trzy sprawiały wrażenie zamieszkałych. Lecimy przed siebie i chyba każdy ma chwile refleksji po tych widokach. Czasem zatrzymujemy się na krótką przerwę oraz pamiątkową fotkę.
Docieramy serpentynami z panoramicznym widokiem do miasta Gracac gdzie tankujemy i jemy zapasy zrobione w markecie. Humory dopisujÄ…, wszyscy peÅ‚ni wrażeÅ„ zastanawiamy siÄ™ gdzie dziÅ› bÄ™dziemy spać – planujemy dotrzeć do Splitu. Kierujemy siÄ™ na Knin gdzie zjeżdżamy na drogÄ™ nr.33. Od Kninu do Splitu już rzut beretem, po godzinie przecinamy góry tunelem i ukazuje siÄ™ nam panorama miasta. Zjeżdżamy z obwodnicy i zaczynamy szukać noclegu. Pytamy w dwóch pensjonatach ale ceny odstraszajÄ… – okoÅ‚o 25 E /os. Miejscowi kierujÄ… nas na kemping Stobrec, do którego dojazd jest Å›wietnie oznakowany. Na miejscu wynajmujemy duży namiot (przedsionek i dwie oddzielone sypialnie z łóżkami i materacami) za cenÄ™ 12,5E/os (tutaj nie daÅ‚o siÄ™ utargować). Warunki sÄ… super, 50m od morza, czysto, sanitariaty i caÅ‚a reszta super utrzymane.
Szybko rozpakowujemy bagaże, przebieramy się, chłodzimy w morzu. PóĽniej lecimy na zakupy do marketu, pożyczamy kuchnię gazową od kierowcy autokaru z Polski - gotujemy kolację. Wieczorem jedziemy na miasto gdzie największą atrakcją jest Pałac Dioklecjana będący centralną częścią starówki oraz Promenada z palmami. Spacerujemy, zwiedzamy do póĽnych godzin nocnych. Dziewczyny zaraz zauważają wszystkie egzotyczne rośliny typu limonki, aloesy, palmy. Miasto ma swój klimat i robi na nas duże wrażenie więc decydujemy spędzić w tym miejscu kolejny dzień. Kładziemy się spać o 2 w nocy.
Ponieważ zostajemy kolejny dzień w Splicie śpimy dłużej niż zwykle :D. Około południa wyruszamy zwiedzać miejsca, których nie udało się zobaczyć wczoraj. W plażowych strojach (jak większość miejscowych) jedziemy na moto do centrum i z przewodnikiem Pascala w ręce śmigamy po mieście. Zaczynamy znowu od Pałacu Dioklecjana, który stanowią w zasadzie resztki murów wkomponowanych w architekturę starówki. Wewnątrz pozostałości pałacowych znajdują się budynki mieszkalne, restauracje, sklepy z pamiątkami a całość zajmuje bardzo dużą powierzchnię.
Podziwiamy KatedrÄ™ ¦w. Dujama i nastÄ™pnie kierujemy siÄ™ na wzgórze – półwysep Marian. Jest ponad 30 stopni celsjusza wiÄ™c wyjÅ›cie na dość strome wzgórze zajmuje nam sporo czasu. Widoki jakie zastajemy docierajÄ…c do tarasu rekompensujÄ… wysiÅ‚ek z nawiÄ…zkÄ…. Panorama miasta na tle gór i morza jest naprawdÄ™ piÄ™kna.
Chłodzimy się zimną wodą i w cieniu drzew odpoczywamy. Schodzimy z wzgórza, robimy trochę fotek, wskakujemy na sprzęty i śmigamy na kemping by ugotować obiad. Ponieważ jest dość wcześnie decydujemy się na wycieczkę do oddalonego o 20km Trogiru. Pakujemy picie, aparat i śmigamy zakorkowaną magistralą. Trogir to malutkie ale bardzo urokliwe miasteczko ze starówką wpisaną na listę Unesco. Spacerujemy, oglądamy zabytkowe mury, podziwiamy ekskluzywne jachty.
Ruch w miasteczku jest bardzo duży a jego najwiÄ™ksze nasilenie wystÄ™puje na moÅ›cie łączÄ…cym miasto z wyspÄ… Ciovo. Przegrzani do granic możliwoÅ›ci jemy lody na starówce peÅ‚nej wÄ…skich uliczek i decydujemy siÄ™ na powrót na kemping. W drodze powrotnej mijamy WÅ‚ocha na SC59 zapakowanej jak GoldWing (również z pasażerkÄ…) – podbudowuje nas to – nie tylko my wykorzystujemy czasem sporta nie do koÅ„ca zgodnie z przeznaczeniem. Przy kolacji rozstawiamy mapy i ustalamy wstÄ™pny plan na jutro – jedziemy do Zadaru. Pakujemy siÄ™ wieczorem żeby rano mieć mniej roboty. Idziemy na krótki spacer po okolicy, oglÄ…damy sprzÄ™ty miejscowych, które w wiÄ™kszoÅ›ci sÄ… pozbawione tablic rejestracyjnych a obowiÄ…zkowym strojem motocyklisty sÄ… adidasy, spodenki i koszulki. KÅ‚adziemy siÄ™ spać. Noc jest dość chÅ‚odna wiÄ™c korzystamy z kocy termicznych (tanie ok.2zÅ‚, majÄ… maÅ‚e gabaryty i faktycznie ocieplajÄ… – jedyny minus to , że szeleszczÄ… strasznie).
|
STRONY: 1 | 2
|