Witam,
jak w temacie... Zaczeło się od kupna 929 z lekką padaczką. Silnik chodzi na 3,5 gara i szarpie przy ruszniu do 4 tys obrotów następnie ciągnie jak wariat i lekko cyka. Zabrałem się więc za serwis... wymiana świec, ustawianie "exupa", sprawdziłem wtryski, cewki, podciśnienie, czujnik na walku i wale. Nie znalazłem nic do naprawy ani poprawy więc zabrałem się za zaworki. I tu zonk, okazuje się że na jednym z zaworów wydechowych pierwszego cylindra (to ten który chodzi na pół gwizdka) nie ma luzu. Wygląda to tak:
Wydech
cyl 1, cyl 2, cyl 3 , cyl 4,
0.27/0 , 0.22/0.26 , 0.23/0.27 , 0.26/0.27
Intake
0.08/0.13 , 0.16/0.16, 0.16/0.12 , 0.16/0.14
Moje pytanie jest następujące: czy ktoś się spotkał z czymś takim i jak do tego podejść. Próbować wyregulować ten zawór czy odrazu zwalać góre? Nie mierzyłem jeszcze ciśnienia w cylindrach bo chwilowo nie mam czym....
Wszelkie uwagi i sugestie mile widziane.
Pozdrawiam
Problem rozwiązany
mianowicie wyżej wspomniany zawór był wypięty, jak to możliwe? nie wiem w każdym razie wszystkie części pozostaly na miejscu tylko jedna z zawleczek puściła.... teraz jak czas pozwoli poskładam wszystko do kupy i napewno dam znac czy moto ruszyło
objawy jakie towarzyszyły wypiętemu zaworkowi
nierowne obroty
strasznie szarpało przy ruszaniu
cykliczne cykanie tak jakby malutki przedmuch na kolektorze
strasznie mułowaty w zakresie dolnych obrotów
do 4tys obrotów chodził na 3 cylindry
kolanko od uszkodzonego cylindra ciepłe ale nie tak gorące jak reszta
to tyle
Pozdrawiam
4.2.12 Moto poskładane i chodzi wzorowo!!!!!