Moto warte 6 tysi a sprawa sądowa, rzeczoznawca i cala reszta pewnie ze 3 tysie.
Ja również dużo o tym słyszałem ale tyło w internecie....
Patryk_ pisze:lukaszooo dobrze cię podsumował Jegomościuza dużo telewizji oglądasz. Myśl realnie, gra nie warta świeczki, autor niech się cieszy że nic się nie stało. W takiej sytuacji jeśli ewidentnie moto było podrobione do sprzedaży to co najwyżej można wpaść z kolegami do sprzedawcy i odebrać trochę grosza na drugi silnik i robociznę. Wg ciebie mam się martwić o każdego dwudziestoletniego gruza którego sprzedam przez okres roku albo dwóch? Opanuj się trochę i postaw się w sytuacji kupującego ale też sprzedającego. Wiesz co to jest domniemanie niewinności? Póki nic nikomu nie udowodnisz to nie możesz rzucać nawet oskarżeń. Co jeśli to rzeczywiście zbieg okoliczności, żaden sprzedający nie może w takim razie spać spokojnie bo się znajdzie jeden nawiedzony co przez rok będzie dupę zawracał z byle gównem się reklamował.
i fliku nie fikaj tak bo ci wygarnę co o tobie myślę, ja się tam ostrzeżeń nie boję za mówienie prawdy
lukaszooo pisze:Handluje troszkę pojazdami różnej maści, na 10 pojazdów jedna osoba wpisuje w umowie tyle ile dala. W sprzętach poniżej 10tys jeszcze nigdy nikt nie wpisał prawdziwej wartości.
A z ta sprawa to za dużo oglądasz telewizji. Za młodego brałem udział w rozboju, było kilka spraw cywilnych dotyczących paru osób. Jako jedyny miałem prawnika, łącznie było 3 sprawy w ciągu trochę ponad pół roku, prawnik skasował mnie 6 tys. Wszyscy dostali zawiasy na 5 lat a ja dostałem na 4 lata, prawnik był na pierwszej sprawie a potem widziałem go jedynie w jego kancelarii gdzie obiecywał mi uniewinnienie. Potem miałem jeszcze sprawę z PZU z innym prawnikiem i nie chce mieć z nimi doczynienia.
Mniej telewizji więcej spraw życiowych.
Wróć do Usterki/awarie (CBR900RR SC33)
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości